W wywiadzie dla dziennika "L’Equipe" 36-letni zawodnik, który zakończył już karierę zawodniczą, wspomina swoje dokonania piłkarskie. Za najwspanialsze chwile uważa mecze w reprezentacji Polski. - Moja rodzina była na stadionie. Pochodząca z Polski babcia płakała. To było coś więcej niż mecz piłkarski. Niektórzy mówili, że moja prośba o polskie obywatelstwo to był oportunizm. Nie będę ukrywał. Tak, to było częściowo zachowanie oportunistyczne. Ale nikt nie zna prawdziwej historii mojej babci, a ja ją znam. Dla mojej rodziny to była historyczna chwila - tłumaczył Perquis. Były obrońca Troyes, Sochaux, Saint-Etienne czy Betisu Sewilla opowiada też o najgorszych chwilach w karierze. Było ich kilka, zazwyczaj po porażkach, w których jego zespoły traciły wiele goli, na przykład po meczu z Rennes z 2011 roku zakończonym przegraną 2-6. Perquis dostał wtedy w "L’Equipe" notę 2 w 10-stopniowej skali. - Musiałem pić, żeby zapomnieć. Źle się czułem, kiedy była na mnie nagonka, kiedy byłem krytykowany w gazecie. Wszyscy mówili, że jestem zerem, nie widząc tego, jak gram - mówił były reprezentant Polski.