Ligue 1: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Po zawieszeniu za żółte kartki Kamil Glik wrócił do wyjściowego składu AS Monaco. Polak pełnił nawet funkcję kapitana Monaco, bo za kartki pauzował Falcao. Choć po powrocie Leonardo Jardima na ławkę trenerską drużyna z Księstwa nie przegrała jeszcze ligowego meczu (trzy zwycięstwa i trzy remisy), to tym razem czekało ją bardzo trudne zadanie. Rywalem Monaco było OSC Lille, zajmujące pozycję wicelidera. Mecz mógł zacząć się dla Monaco bardzo korzystnie, bowiem już w 7. minucie groźny strzał oddał Rony Lopes, lecz bramkarz gospodarzy popisał się znakomitą interwencją. W odpowiedzi w poprzeczkę bramki Monaco huknął Jonathan Bamba. Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy, ale groźniejsze sytuacje obie ekipy stwarzały sobie w drugiej połowie. Najpierw Gelson Martins zamknął dośrodkowanie i celnie uderzył, lecz bramkarz Lille był na posterunku. Chwilę później popisać musiał się Danijel Subasić, gdy z trudem obronił uderzenie Rafaela Leao. Wydawało się, że spotkanie wobec dobrej postawy bramkarzy mecz musi zakończyć się bezbramkowym remisem, ale w 90. minucie rozstrzygające trafienie zdobyło Monaco. Po rzucie wolnym nieudany strzał oddał Jean-Eudes Aholou i piłka przypadkowo trafiła pod nogi Carlosa Viniciusa. Ten zwiódł rywala i mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce! Dzięki wygranej Monaco oddaliło się od strefy spadkowej na siedem punktów i siódmy kolejny ligowy mecz bez porażki każe sądzić, że najgłębszy kryzys już za klubem z Księstwa. Lille mimo porażki pozostaje wiceliderem. Ma 17 punktów straty do PSG, ale aż siedem przewagi nad trzecim Olympique Lyon. OSC Lille - AS Monaco 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Carlos Vinicius (90.). Zobacz raport meczowy