INTERIA.PL Lista startowa elity na X Cracovia Maraton jest już zamknięta? Dariusz Kaczmarski, trener i animator krakowskiego środowiska biegowego (AZS/AWF Masters), odpowiedzialny za zaangażowanie elity do Cracovia Maratonu: Dogrywamy jeszcze szczegóły. Mamy problemy z zawodnikami spoza Unii Europejskiej, gdyż załatwianie formalności wizowych zajmuje sporo czasu - procedura jest skomplikowana i rygorystyczna, ale zrobimy wszystko, żeby około 20 zawodników zagranicznych prezentujących niezły poziom przyjechało do nas. W tym roku staram się ściągnąć większą grupę zawodowców, aby była między nimi wewnętrzna rywalizacja. Mam nadzieję, że taka filozofia spowoduje, że wynik końcowy będzie dobry. Udało się zakontraktować Ukraińca Jurija Giczuna, który legitymuje się świetnym czasem - 2:10! - Jak na białego biegacza, to całkiem przyzwoity wynik. Naszym celem jest zaproszenie zawodników z kilku, a nawet kilkunastu krajów po to, aby rywalizacja oprócz tego, że jest na wysokim poziomie, była wielokulturowa, a dzięki temu ciekawsza dla kibiców. Czym zamierza przyciągnąć biegaczy Kraków? - Cracovia Maraton należy do grupy maratonów, które oferują relatywnie duże pieniądze dla czołówki. Oczywiście nie są to kwoty porównywalne do dużych maratonów z Europy Zachodniej, gdzie premie za bieganie idą w dziesiątki tysięcy dolarów, ale i tak 10 tysięcy dolarów, jakie otrzyma zwycięzca Cracovia Maratonu, jeśli osiągnie czas na poziomie 2:10, to premia nie do pogardzenia. Szczególnie dla tych, którzy dopiero chcą się wypromować i nie mają szans na otrzymanie zaproszenia na topowe europejskie maratony, na które przepustką są "życiówki" w granicach 2:06, 2:08. My zapraszamy zawodników z rekordami życiowymi 2:10, bo na takich nas stać. Pieniądze, to magnes dla elity, a co nim będzie dla amatorskich biegaczy? - Nie można tak rozróżniać. Maraton jest jeden, nie można biegaczy dzielić na elitę i amatorów. Dla mnie każdy uczestnik, to jest zawodnik. Żeby przebiec maraton, to trzeba się jednak solidnie przygotowywać. Niemal każdy pokonuje go na granicy swoich możliwości, więc wysiłek i dla mistrza i dla tego ostatniego jest prawie taki sam. Ja mam większy szacunek dla tych, którzy są na trasie pięć godzin niż dla tych, którzy są na niej dwie godziny i 10 minut. Maraton, to jedna z niewielu konkurencji sportowych na świecie, w której amatorzy rywalizują z zawodowcami. <a href="http://sport.interia.pl/lekkoatletyka/news/x-cm-by-swieto-jednych-nie-stalo-sie-pieklem-innych,1614179">Więcej o X Cracovia Maraton dowiesz się tutaj</a> Tak wyglądał IX Cracovia Maraton: