Pani Agata przegrała walkę z nawrotem choroby nowotworowej.W listopadzie ubiegłego roku trener Agaty Kaczmarek - Marek Mierzejewski opublikował na Facebooku dramatyczny apel, w którym nawoływał do zbierania środków na leczenie naszej znakomitej sportsmenki."Zwracam się z prośbą o pomoc dla naszej wspólnej koleżanki z lekkoatletycznych aren. Rekordzistka Polski w skoku w dal (6,97 m - 1988) Agata Karczmarek zmaga się z nawrotem choroby nowotworowej" - pisał Mierzejewski. "Komisja lekarska odmówiła jej przedłużenia zwolnienia lekarskiego i kazała przejść na rentę, wiąże się to z poważnym uszczupleniem środków finansowych potrzebnych do walki z nowotworem. Każda wpłata na konto będzie jej przekazana i pozwoli na zakup nierefundowanych przez nasze kochane państwo lekarstw" - apelował w listopadzie 2015 roku trener. - W poniedziałek w południe rozmawiałem jeszcze telefonicznie z Agatą, przebywającą w szpitalu. Wieczorem stan zdrowia dramatycznie się pogorszył. Odeszła we śnie - powiedział Przemysław Radkiewicz, olimpijczyk z Atlanty, gdzie w konkursie skoku wzwyż był dziesiąty (2,29). Karczmarek w igrzyskach w Moskwie (1980) zajęła siódme miejsce w gimnastycznym czwórboju drużynowym. W Seulu (1988) była siódma w skoku w dal (6,60), w Barcelonie (1992) dziesiąta (6,41), a w Atlancie (1996) - szósta. W 1988 roku została uhonorowana nagrodą "Złote Kolce" dla najlepszej polskiej lekkoatletki sezonu. Była 14-krotną mistrzynią kraju na stadionie i 10-krotną w hali. Startowała w barwach warszawskiej Legii. Podopieczna trenerów Andrzeja Lasockiego i Jerzego Fidusiewicza.