Wynik z Kingston znacznie odbiega od jego szczytowego osiągnięcia (19,26 s), ale Blake jest pełen optymizmu. Złoty medalista igrzysk w Londynie w sztafecie 4 x 100 m, który przeszedł operację nogi, chciałby w sierpniowych mistrzostwach świata w Pekinie wystąpić na dwóch dystansach - 100 i 200 m. Wewnętrzne kwalifikacje zaplanowano na koniec czerwca. "Czuję się już dobrze, noga funkcjonuje normalnie, a wynik w pierwszym starcie po tak długiej przerwie nie był najgorszy" - ocenił zawodnik. Jak dodał na rezultat wpłynęła zarówno nerwowość wywołana emocjami i niepewnością jak i silny, przeciwny wiatr. Podobnego zdania był także trener Glenn Mills (jest również opiekunem szkoleniowym Usaina Bolta). "W pierwszym starcie rezultat nie był sprawą najważniejszą. Chciałem, aby pobiegł, przekonał się, że może uczestniczyć w zawodach. Dojście do wysokiej formy to nie jest jakaś magia, wymaga sporo czasu i ciężkiej pracy na treningach" - powiedział. Ostatnie dwa sezony były dla drugiego najszybszego sprintera na świecie dość pechowe. W 2013 roku nie mógł bronić w Moskwie tytułu mistrz świata na 100 m bowiem borykał się z kontuzją kolana. W ubiegłym roku szybko zakończył sezon po tym jak doznał zerwania mięśnia podczas mityngu Diamentowej Ligi w Glasgow. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że musiał poddać się operacji, co opóźniło początek przygotowań do sezonu 2015.