W piątek Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) zawiesiło tymczasowo Rosję w prawach członka tej organizacji. To efekt ustaleń Międzynarodowej Agencji Antydopingowej (WADA), która opublikowała cztery dni wcześniej raport, opisujący zorganizowany proceder dopingowy w tym kraju. Zdaniem Agencji, w aferę zamieszani byli nie tylko sami sportowcy, ale też laboratorium w Moskwie, służby specjalne, a nawet ministerstwo sportu. Nie poinformowano, jak długo będzie obowiązywać dyskwalifikacja rosyjskich lekkoatletów. "Celem nadrzędnym nie jest przywrócenie im prawa startów, tylko doprowadzenie do sytuacji, w której kraj ten w pełni podporządkowuje się międzynarodowym przepisom antydopingowym. Tylko wtedy wszyscy lekkoatleci będą mieli równe szanse" - podkreślił Bach w wywiadzie z Associated Press. Przewodniczący MKOl dodał, że Rosję czeka trudne zadanie wprowadzenia koniecznych reform jak najszybciej. W przeciwnym razie zabraknie reprezentantów tego państwa w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. "Jeśli rosyjska federacja nie dostosowuje się do wymagań, jej zawodnicy nie mogą brać udziału w żadnych zawodach i sytuacja jest jasna: skoro nie możesz brać udziału w kwalifikacjach, nie możesz pojechać na olimpiadę" - podkreślił. Bach poinformował również, że porozumiał się już z przewodniczącym Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Aleksandrem Żukowem w sprawie planu działania. "Przede wszystkim wszyscy urzędnicy, trenerzy, lekarze i tak dalej zamieszani w proceder muszą ponieść konsekwencję. Poza tym musi nastąpić gruntowna przebudowa federacji lekkoatletycznej. Po trzecie, należy ukarać sportowców, którzy łamali przepisy, jednocześnie zapewniając ochronę "czystym" zawodnikom" - wyliczał Niemiec. Nie chciał odnieść się do pomysłu strony rosyjskiej, która zaproponowała, żeby jej reprezentanci startowali w Rio pod flagą MKOl. "To zwykła spekulacja. W tej chwili nie umiem sobie wyobrazić takiej sytuacji" - uciął. Afera dopingowa w Rosji wybuchła 3 grudnia 2014 roku, gdy niemiecki kanał TV ZDF/ARD ujawnił jej szczegóły. W wyemitowanym filmie trzykrotna zwyciężczyni maratonu w Chicago Lilija Szobuchowa (także srebrna medalistka halowych mistrzostw świata na 3000 m i mistrzostw Europy na 5000 m w 2006 roku) przyznała, że płaciła działaczom rosyjskiej federacji lekkoatletycznej za fałszowanie wyników jej badań antydopingowych tak, aby testy nie wykazały zażywania niedozwolonych środków. W kwietniu 2015 roku została zdyskwalifikowana na dwa lata. Także inni zawodnicy mówili w filmie o panującym w rosyjskim sporcie "systemie dopingowej korupcji".