Michael Bergeron znany jest z rewelacyjnej koordynacji podczas biegu. Jego specjalnością jest pokonywanie wybranego przez siebie dystansu, żonglując przy tym piłeczkami. W ten sposób Kanadyjczyk zdołał ustanowić już trzy rekordy świata. Ostatni z nich został ustanowiony przed kilkoma dniami na dystansie 5000 metrów. Wynik robi wrażenie. Biegacz zrealizował swój plan w czasie 16 minut i 50 sekund, cały czas przy tym żonglując piłeczkami. Wśród innych wyników Bergerona wyliczyć można między innymi bieg na dwa razy dłuższym dystansie. "Dychę" pokonał w czasie 35 minut i 36 sekund. Gdyby tego było jeszcze mało, na metę półmaratonu wpadł po godzinie, 17 minutach i 9 sekundach. Każdy z tych wyników jest zapisany w Księdze rekordów Guinnessa. "Miałem małą załogę na rowerach, która co 200 m podawała mi moje tempo, co pozwoliło mi skoncentrować się tylko na bieganiu. Miałem mocny start, byłem w tempie 16:40 na znaku 2000 m, ale zwolniłem w połowie" - powiedział rekordzista w kanadyjskich mediach. Teraz celem sportowca jest aktualizacja swojego rekordu z 2018 roku na 10 kilometrów. Kanadyjczyk chce złamać granicę 35 minut.