- Na ten sezon postawiliśmy sobie jasny cel: Daegu, Daegu i jeszcze raz Daegu. Nie wynik, a medal jest ważny. W przyszłym roku nasze oczy będą zwrócone na Londyn i tylko to będzie się liczyć - podkreślił 22-letni lekkoatleta, który w zeszłym roku dwukrotnie poprawiał rekord świata w biegu na 800 m. Dwa okrążenia pokonał w 1.41,01. Jego menedżer Australijczyk James Templeton zaznaczył jednocześnie, że jego zawodnik jest przygotowany do rywalizacji na najwyższym poziomie. "I jeśli będzie taka potrzeba na pewno będzie w stanie powalczyć. Jakby wpadł jeszcze w tym sezonie rekord świata, to na pewno się nie pogniewamy, ale na tym się nie skupiamy" - powiedział. Rudisha na początku sezonu nabawił się kontuzji stopy i długo nie startował. Po raz pierwszy na bieżni pojawił się w mityngu w Nicei 24 czerwca i triumfował. - David nadal nie jest w najwyższej formie. Taka ma przyjść za sześć tygodni - dodał Templeton.