Dwukrotnemu mistrzowi świata (2003, 2005) nie chodzi jednak tylko o to, by raz poszybować ponad granicę dziewięciu metrów. "Chcę to powtórzyć parę razy, wtedy nikt nie będzie mógł mi zarzucić, że miałem szczęście" - podkreślił 31-letni lekkoatleta. W 2004 roku Phillips sięgnął po olimpijskie złoto w Atenach. Cztery lata później do Pekinu nie poleciał. Z powodu kontuzji nie zakwalifikował się do reprezentacji USA. W tym roku, w Eugene nie miał kłopotów i na mistrzostwa świata w Berlinie pojedzie. Skok na 8,57 dał mu mistrzostwo kraju i zapewnił udział w najważniejszej imprezie sezonu. Wcześniej, 7 czerwca również w Eugene, "pofrunął" na odległość 8,74 m. Do rekordu świata zabrakło 21 centymetrów.