"Jestem bardzo zawiedziona, że nie będę mogła bronić tak ciężko wywalczonego tytułu na 800 m, ale to nie zniechęci mnie do kontynuowania walki o prawa człowieka wszystkich zawodniczek, których to dotyczy" - stwierdziła Semenya, która trzykrotnie wywalczyła mistrzostwo świata na tym dystansie, a także dwa razy była mistrzynią olimpijską. Orzeczenie szwajcarskiego sądu oznacza, że 28-latka nie może już rywalizować w zawodach na dystansach pomiędzy 400 m a milą, tak jak robiła to w czerwcu i lipcu. Mistrzostwa świata zaplanowano w dniach 28 września-6 października w stolicy Kataru. Spór prawny wokół Semenyi trwa od dłuższego czasu. Dotyczy zmiany w przepisach Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), które nakazują farmakologiczne obniżenie poziomu testosteronu u zawodniczek z zaburzeniami rozwoju płci (DSD), startujących na dystansach od 400 m do jednej mili (1609 m). Nowa regulacja obowiązuje od 8 maja. Według badań biegaczki dotknięte DSD mają wyższy poziom hormonu niż wynosi średnia dla kobiet, co skutkuje większą masą mięśniową i wyższym poziomem hemoglobiny. Dorothee Schramm, prawniczka kierująca apelacją Semenyi, dodała, że sędzia wydał "decyzję proceduralną", która nie ma wpływu na samo odwołanie. "Będziemy nadal dążyć do apelacji i walczyć o podstawowe prawa człowieka dla Caster. Wyścig rozstrzyga się na mecie" - powiedziała.