Dyskwalifikacja zakończy się 30 czerwca 2016 roku, co umożliwi Schwazerowi start w rozpoczynających się nieco ponad miesiąc później igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro (5-21 sierpnia). Mimo to 28-letni zawodnik nie był zadowolony z wyroku i zapowiedział apelację. "Wierzę w to, że ostateczna kara będzie zmniejszona. Oczekiwałem łagodniejszego wyroku. Po wielkim błędzie, jaki popełniłem, byłem transparentny. Ci, którzy biorą doping i nic nie mówią, dostają dwa lata, a ja..." - skarżył się dziennikarzom. Schwazer miał pozytywny wynik testu 30 lipca ubiegłego roku przeprowadzonego przez pracowników Światowej Agencji Antydopingowej w niemieckim Oberstdorfie, gdzie trenował. W jego organizmie wykryto ślady erytropoetyny.