Omawiał również sytuację finansową związku, szukając wyjścia z zadłużenia. Jednym ze sposobów ma być sprzedanie praw do organizacji Memoriału Kusocińskiego. 50-letni Jan Ślęzak był ostatnio pracownikiem samorządowym - zastępcą burmistrza Tarczyna. Wcześniej działał i pracował w polskich związkach sportowych - zapaśniczym, szermierczym i łyżwiarstwa figurowego. W latach 1989-1991 był wicedyrektorem Centralnego Ośrodka Sportu. - Nie przyszedłem do PZLA dla pieniędzy, ale żeby pomóc je szukać, a przede wszystkim uzdrowić sytuację. Najważniejsze są teraz przygotowania do igrzysk olimpijskich. Zadbam, aby ich tok nie był zakłócony - powiedział Jan Ślęzak. Pięciogodzinne obrady nie wyczerpały tematów, którymi zajmował się zarząd. Będą kontynuowane w niedzielę, 15 czerwca. - Pod głosowanie zostanie postawiony m.in. wniosek o usunięcie z funkcji wiceprezesa ds. organizacyjnych i finansowych oraz członka prezydium Tomasza Lipca. Nie możemy go jednak wykluczyć z zarządu, bowiem wybrał go zjazd - poinformował wiceprezes PZLA Jerzy Sudoł. W rozmowie z PAP przyznał, że bez odpowiedzi pozostaje na razie pytanie o przyczyny zadłużenia. - Nie wiemy, kiedy i gdzie powstało. 17 kwietnia członkowie zarządu dowiedzieli się oficjalnie, że poziom wydatków za rok 2007 przekracza wysokość dochodów o kwotę 1 176 399,43 zł. Informacja ta była ogromnym zaskoczeniem, albowiem 11 grudnia sekretarz generalny Jadwiga Ślawska-Szalewicz zapewniała nas, iż stan finansów PZLA jest dobry. - Czy to jest faktyczne zadłużenie, a może jest ono mniejsze bądź większe, trudno dziś sprecyzować. Musimy poczekać na wyniki audytu, a także kontroli urzędu skarbowego oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki - dodał Jerzy Sudoł. Członek zarządu PZLA Sebastian Chmara uważa, że do dramatycznej sytuacji finansowej związku przyczynił się ... Memoriał Janusza Kusocińskiego. - Moim zdaniem o 600-700 tys. zł zostały przekroczone wydatki na ten mityng. Halowy mistrz świata w siedmioboju z 1999 roku powiedział PAP, że zadłużenie PZLA jest oczywiste. - Nie będziemy czekali z założonymi rękami na rezultaty kontroli. Już dziś musimy zacząć szukać pieniędzy. Na przykład sprzedamy na dwa-cztery lata prawa do organizacji Memoriału Kusocińskiego. - Pomysłów jest więcej - wtrącił Sudoł. - Musimy w pierwszym rzędzie zadbać o profesjonalne przygotowanie ofert sponsorskich, które uwzględnią choćby możliwość wykorzystania wizerunku lekkoatletów, szkolonych za państwowe pieniądze.