"Dla mnie celem numer jeden jest awans z jednej rundy do drugiej. W tej chwili koncentruję się wyłącznie na eliminacjach, bo chcę je przejść małym nakładem sił. Zobaczymy jak będzie. W serii mam drugi wynik, a bezpośrednio do półfinału awansują trzy osoby" - powiedział brązowy medalista mistrzostw świata z Osaki (2007).W stolicy Finlandii chce przede wszystkim walczyć o jak najwyższą lokatę. Drugorzędny jest wynik, choć ma nadzieję, że uzyska przy tym czas 49,50, czyli minimum PZLA na igrzyska olimpijskie."Chcę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Byłoby wspaniale znowu stanąć na podium. Niestety bieżnia nie jest dostosowana do szybkiego biegania. Nowo wyprofilowane łuki nie nadają się w ogóle do biegania. Nie wiem kto to zatwierdził, ale przy wyjściu z wirażu nie można się w ogóle utrzymać na torze. Miałem okazję robić jedynie przebieżki, a i tak było mi trudno. Aż się boję, co będzie, jak szybkość będzie większa" - ocenił podopieczny Jana Widery.Obawiał się również pogody, która potrafiła w Finlandii pokrzyżować już szyki lekkoatletom. W 2005 roku niektóre konkurencje z powodu zbyt silnego wiatru i mocnych opadów musiały zostać przełożone na inne dni."Gdy w poniedziałek przylecieliśmy, było nie za ciekawie. Zimno i mokro. We wtorek było już lepiej, a i kolejne dni mają być znośne. Najważniejsze teraz, by wiatr nam za bardzo nie przeszkadzał" - dodał Plawgo.Eliminacje na 400 m ppł zaplanowano na środę na godz. 9.50 polskiego czasu. Rekordzista Polski pobiegnie w piątej serii. Do półfinału zakwalifikuje się trzech pierwszych zawodników oraz sześciu z najlepszymi czasami z sześciu biegów.