Reprezentantka RPA, po zmianie przepisów przez światowe władze lekkiej atletyki (World Athletics), nie może startować w zawodach na dystansie od 400 m do mili bez przyjmowania leków obniżających poziom testosteronu. 30-letnia biegaczka przegrała we wrześniu odwołanie do Federalnego Sądu Najwyższego Szwajcarii, ale wciąż ma nadzieję, że obroni w tym roku w Tokio mistrzostwo olimpijskie. "Jedyne, o co prosimy, to pozwolenie na wolne bieganie, raz na zawsze, jako silne i nieustraszone kobiety, którymi jesteśmy i zawsze byłyśmy" - powiedziała Semenya.Jej prawnicy będą argumentować że Szwajcaria nie wypełniła zobowiązań w zakresie ochrony, naruszając prawa ich klientki.Organ zarządzający lekkoatletką wprowadził zasadę, że sportowcy z różnicami w rozwoju seksualnym (DSD) muszą przyjmować leki, aby rywalizować w biegach od 400 m do mili albo zmienić dystans na inny. Sportowcy z DSD mają wyższy poziom naturalnego testosteronu, co według World Athletics daje im przewagę na bieżni.Sportowy Sąd Arbitrażowy odrzucił skargę Semenyi przeciwko tej regule w 2019 roku. Szwajcarski Sąd Najwyższy tymczasowo zawiesił to orzeczenie, a następnie cofnął swoją decyzję.Z powodu tej zasady mistrzyni olimpijska z 2012 i 2016 roku, a także trzykrotna mistrzyni świata (2009, 2011 i 2017) na 800 m, nie mogła wystartować na tym dystansie podczas czempionatu w Dausze dwa lata temu. "Chociaż harmonogram składania wniosku pozostaje do ustalenia przez sąd, to Caster ma zawsze nadzieję, że wkrótce będzie mogła wrócić na linię startu biegu na 800 m w zawodach międzynarodowych" - powiedział w czwartek Norton Rose Fulbright, prawnik biegaczki.