"Ból mi do tego stopnia przeszkadza, że nie mogę rzucać. Wykonuję zajęcia z kulą i na siłownię. To mogę robić, ale co z tego, że jestem w bardzo dobrej dyspozycji fizycznej skoro nie mogę robić w ogóle techniki. Bez tego nie można osiągać dobrych wyników" - powiedział Małachowski. Sezon rozpoczął się dla zawodnika WKS Śląsk Wrocław znakomicie. W drugim starcie poprawił w mityngu w niemieckim Halle rekord Polski - 68,75 i zajmuje drugie miejsce na tegorocznych listach wyników na świecie. Lepszy od niego w 2009 roku był jedynie mistrz olimpijski Estończyk Gerd Kanter - 71,64. W czwartek polski dyskobol przejdzie jeszcze konsultacje u doktora Roberta Śmigielskiego. "Od tego będzie dużo zależało, ale także od wyników w mityngu w Barcelonie (25 lipca) i mistrzostwach Polski w Bydgoszczy. Jeśli będę rzucał jak junior młodszy nie ma sensu, bym jechał do Berlina. Wtedy należy skupić się przede wszystkim na leczeniu" - podkreślił Małachowski.