- Na szczęście w przygotowaniach w tym roku nie wydarzyło się nic tragicznego, nie miałam urazu, byłam zdrowa. Dlatego też niezwykle optymistycznie do tego startu podchodzę. Zobaczymy jak będą przygotowane rywalki, bo od tego wiele zależy. Ja czuję się dobrze - powiedziała. Jej celem jest pobicie rekordu Polski, który od 1985 roku należy do Małgorzaty Nowak i wynosi 6616 pkt. - Wydaje mi się, że to wystarczy, by stanąć na podium. W minionym sezonie myślałam, że trzeba będzie osiągnąć 6700, by zdobyć medal olimpijski, ale okazało się że wcale tak wysokiego poziomu nie było - oceniła. Mimo wszystko zaznaczyła, że droga do podium wcale nie będzie łatwa. - Uważam, że będzie sporo zawodniczek na poziomie 6500 pkt i walka o medale może się rozegrać w skali do 30 punktów. Tymińska nie obawia się żadnej z siedmiu konkurencji. Jej zdaniem największą loterią będzie skok w dal, a do tej pory najsłabszy w jej wykonaniu rzut oszczepem znacznie się poprawił. - Mam nadzieję, że przynajmniej jeden skok trafię w belkę i od razu będzie daleki. W oszczepie jest już nieźle. Dobrze mi się rzuca i akurat na tę konkurencję patrzę optymistycznie. W tym roku poprawiłam rekord życiowy, a myślę, ze stać mnie na jeszcze lepszy wynik - oceniła. Również trener Tymińskiej, były wieloboista Michał Modelski liczy na bardzo dobry start. - Myślę, że będzie to start w okolicach rekordów życiowych we wszystkich konkurencjach. Do rekordu Polski Karolinie niewiele brakuje. Nie wiem, czy wystarczy to na podium, ale każde zawody żądzą się własnymi prawami i każdy może mieć dzień swojego życia - powiedział. Na udany wielobój składa się jego zdaniem wiele czynników - psychika, odpowiednia regeneracja i dyspozycja dnia, a ostatecznie także taktyka w biegu na 800 m. - Nie ma takiej konkurencji, po której mogę odetchnąć. Każda z siedmiu konkurencji jest bardzo ważna, żadnej nie można zawalić, jeśli chce się walczyć o najwyższe cele - zaznaczyła. Siedmiobój zakończy się we wtorek o godz. 18.10 czasu warszawskiego biegiem na 800 m.