"God I am sorry" - napisał na swoim oficjalnym profilu najszybszy człowiek świata, który w niedzielę przebiegł 100 m w 9,77 s i został mistrzem świata. Gazeta "The Jamaica Star" poinformowała we wtorek, że jeden z kościołów w Hatfield skrócił z tego powodu nabożeństwo. "Chodziło o to, żeby wszyscy zdążyli do domu i mogli obejrzeć bieg. Tak już jest z Jamajczykami, że kiedy się czymś naprawdę zainteresują, to nic ich od tego nie odwiedzie" - wytłumaczył pastor Barnaby. Jak przyznał, sam też jest fanem sportu. Nie ukrywał, że jemu także zależało na obejrzeniu rywalizacji rodaka z Amerykaninem Justinem Gatlinem, który wywalczył srebro. Bolt jest sześciokrotnym mistrzem olimpijskim, w dorobku ma też tyle samo złotych medali MŚ.