Finał odbędzie się dzisiaj o godz. 22.50. Polka bardzo dobrze rozpoczęła bieg półfinałowy, ale w połowie dystansu zaczęła słabnąć. Widząc wyprzedzające ją kolejne rywalki, jeszcze zwolniła i zajęła ostatnie, ósme miejsce w swojej serii. Osiągnęła czas 11,35. Najszybszą w tej rundzie, jak i w ogólnej klasyfikacji półfinału, była Jamajka Elaine Thompson - 10,84. - Nie wiem, co się stało. Ale powiedzmy szczerze: nawet gdybym pobiła "życiówkę", to finał jeszcze nie jest dla mnie. W finale będę za dwa lata - zapowiedziała Swoboda. - Spięłam się, a jak już zauważyłam, że rywalki są daleko, to chciałam to nadrobić, ale nie udało się - relacjonowała tuż po biegu. - Jestem szczęśliwa, bo jestem w półfinale mistrzostw świata. Oczekiwałam "życiówki" i pobiegłam ją. Chyba nikt nie oczekiwał ode mnie, że awansuję do finału - powiedziała. Wyjazd Ewy Swobody na MŚ ważył się niemal do końca. Ostatecznie zawodniczka otrzymała zaproszenie od IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych). Swoboda wywalczyła w tym sezonie brązowy medal halowych mistrzostw Europy, młodzieżowe mistrzostwo Europy oraz mistrzostwo Polski. W eliminacjach spisała się bardzo dobrze. Pobiegła najszybciej w sezonie i uzyskała 18. wynik - 11,24 w gronie 47 zawodniczek. MZ