W reprezentacji są zarówno młodzi sportowcy, jak i utytułowani, z dużym doświadczeniem, m.in. tyczkarka Monika Pyrek (OSOT Szczecin), młociarz Szymon Ziółkowski (OŚ AZS Poznań) czy płotkarz Marek Plawgo (Warszawianka), dla którego start w stolicy Finlandii będzie szczególnie emocjonalny.Koszulkę z orłem na piersi założy po czterech latach przerwy. Po raz ostatni w zawodach rangi międzynarodowej startował w igrzyskach w Pekinie, gdzie zajął szóste miejsce. Później jego karierę zatrzymały kontuzje, po których dopiero wraca do szybkiego biegania. W mistrzostwach Polski w Bielsku-Białej (15-17 czerwca) uzyskał wynik 49,66. - Do minimum na igrzyska zabrakło 0,16 s, ale nie sposób się nie cieszyć. To w końcu był mój najszybszy bieg od 2008 roku. Dla mnie droga do Londynu prowadzi przez Helsinki. Nowe cele, nowe wyzwanie, ale najważniejsze jest to piękne uczucie, gdy przymierzyłem znowu koszulkę z orzełkiem. Po czterech latach przerwy to nawet wzruszające - przyznał podopieczny Jana Widery.Z niecierpliwością na występ w 21. ME czeka Pyrek. Wicemistrzyni świata z Berlina (2009) nie jest w najwyższej formie, ale właśnie startami chce do niej dojść. Dlatego też nie zrezygnowała z rywalizacji w Helsinkach. - Mam nadzieję zakwalifikować się do finału, a tam już wszystko może się wydarzyć. Mistrzostwa to dla mnie okazja do dwóch kolejnych startów, a właśnie tego mi brakuje. Jadę po to, by wykonać jak najwięcej skoków - zaznaczyła. Nie brakuje w reprezentacji także nowych twarzy - np. wieloboistki Izabeli Mikołajczyk (WKS Śląsk Wrocław), skoczka wzwyż Szymona Kiecana (KS Agros Zamość), kulomiota Damiana Kusiaka (AZS AWF Biała Podlaska) czy trójskoczka Karola Hoffmanna (MKS Aleksandrów Łódzki). To właśnie dzięki niemu historia w Helsinkach może zatoczyć koło. W stolicy Finlandii w 1983 roku jego ojciec - Zdzisław został mistrzem świata. Teraz na tym samym stadionie o medal powalczy Karol. Na międzynarodowej scenie nie ma jeszcze sukcesów. Dwukrotnie został mistrzem Polski seniorów - w 2011 i 2012 roku. Jego rekord życiowy wynosi 16,98, ale systematycznie z sezon na sezon się poprawia. Niektórzy ze startu w mistrzostwach zrezygnowali, bo wolą skupić się na przygotowaniach do igrzysk. Taki scenariusz wybrali m.in. mistrz olimpijski z Pekinu w pchnięciu kulą Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa), wicemistrz w rzucie dyskiem Piotr Małachowski (WKS Śląsk Wrocław) czy ośmiusetmetrowcy - mistrz Europy z Barcelony Marcin Lewandowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz) i brązowy medalista Adam Kszczot (RKS Łódź). Trudno zatem będzie "Biało-czerwonym" powtórzyć sukces sprzed dwóch lat - ze stolicy Katalonii reprezentacja wróciła z dziewięcioma medalami: dwoma złotymi (Lewandowski i Małachowski), dwoma srebrnymi i pięcioma brązowymi. Statystycznie największe szanse na podium ma w rzucie młotem Anita Włodarczyk (RKS Skra Warszawa), która wynikiem 75,60 zajmuje drugie miejsce w zestawieniu zawodniczek zgłoszonych do 21. ME. Wysokie lokaty w tabelach zajmują polskie sztafety: 4x100 m mężczyzn i 4x400 m kobiet - trzecie, pozycję niżej jest 4x400 m mężczyzn, a na piątym 4x100 m kobiet. Kierownictwo Polskiego Związku Lekkiej Atletyki liczy na trzy-cztery krążki. Program 21. ME, ze względu na bliskość igrzysk, nie obejmuje chodu sportowego i maratonu. W tych to konkurencjach przed dwoma laty w Barcelonie startowało łącznie 203 lekkoatletów.