Maciej Jermakow, RMF FM: W naszym plebiscycie pokonałaś m.in Lewandowskiego czy Gortata. Słuchacze i internauci się docenili, to chyba miłe? Ewa Swoboda: Bardzo mnie to cieszy. Nie spodziewałam się, że mogę to wygrać! Myślałam "fajnie", moja mama sobie zagłosowała, ktoś tam zagłosował jeszcze". Później menadżer do mnie dzwoni i przekazuje dobre informacje. Super!Ostatnie dwa miesiące były dość szalone w twoim przypadku. Szybkie tempo nie tylko na bieżni. Chyba dobrze dajesz sobie z tym radę?Muszę dawać! Jakoś mi się to udaje. I z bieganiem, i ze szkołą jest wszystko OK.No właśnie... Cały czas łączysz bieganie i szkołę, zaraz matura - są już nerwy?Ja jeszcze się tym nie stresuję. Pochodzę do tego na luzie, bo gdy się stresuję to mi nie wychodzi. Zobaczymy jak będzie. Nie mam problemu z łączeniem sportu i nauki, daję radę. Właśnie zaczęłam się trochę uczyć do matury.Później czekają Cię biegi na 100 metrów. Ta zmiana jest czasami problematyczna?Nie, co roku tak robię. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony i dostać się do Rio.Rio czasami się śni?Tak, czasami się zdarza. Przelatuje to co jakiś czas przez głowę.Najbliższe plany?Wkrótce wyjeżdżam na obóz do Spały, później szkoła i obóz w Portugalii.