Ewa Różańska już przed startem mówiła: - Jestem luźna. Po zdobyciu medalu dodała: - Nic nie musiałam. Weszłam do finału rzutu młotem i już byłam szczęśliwa. Luźna głowa. Efekt był piorunujący, bo z wielkim spokojem i pewnością ręki młoda, zaledwie 22-letnia Polka dwukrotnie poprawiła rekord życiowy aż do 72,12 m i wywalczyła srebro Mistrzostw Europy w Monachium za Rumunką Bianca Ghelber. To ogromne zaskoczenie, bo po kontuzji Anity Włodarczyk i <a href="https://sport.interia.pl/lekkoatletyka/news-koszmar-malwiny-kopron-nasza-kandydatka-do-medalu-odpada-w-e,nId,6224138">zawaleniu eliminacji przez Malwinę Korpon </a>wydawało się, że tym razem Polska sukcesu w kobiecym rzucie młocie nie odniesie. A odniosła! Ewa Różańska sensacyjną medalistką w młocie Jak dodała wicemistrzyni Europy, ta luźna głowa bardzo jej pomogła. - Ja nie wiem, co ja zrobiłam - powiedziała z rozbrajającym spokojem i wyjaśniła, że siłę już ma, pozostaje przygotować technikę. - Trenerka na siłowni nie daje mi w przysiadzie takich obciążeń, jakbym chciała. Nie daje mi maksa, ale wciąż ciężary dla początkujących. <a href="https://sport.interia.pl/lekkoatletyka/news-wyzej-dalej-szybciej-quiz-o-lekkoatletycznych-mistrzostwach-,nId,6172534">Wyżej, dalej, mocniej. Co pamiętasz z mistrzostw? [GRA NAWROTA o lekkoatletycznych mistrzostwach świata]</a>