Te nietypowe zawody lekkoatletyczne będą jedną z imprez towarzyszących wioślarskim regatom Odra River Cup. Ich pomysłodawcą jest zawodnik Śląska Wrocław, który - jak uzasadnił - zamierza w ten sposób przybliżyć konkurencje kibicom i pokazać, że nie są one tak łatwe, jak się to wydaje w telewizji. - Od pomysłu do realizacji była daleka droga, jednak się udało. Pierwotnie miałem stoczyć bój z Robertem Hartingiem, ale sprawy osobiste zatrzymały niemieckiego dyskobola w Berlinie. Mam nadzieję, że spotkamy się 23 sierpnia w Warszawie na Memoriale Kamili Skolimowskiej - powiedział Małachowski. Włodarczyk wspomniała, że w przeszłości trenowała nad Wartą w Poznaniu, ale nigdy nie pomyślała, że będzie rzucać młotem przez rzekę. - To na pewno będzie duże przeżycie i coś zupełnie nietypowego. Wprawdzie będą to zawody piknikowe, ale nie zamierzam odpuszczać. Poza tym wcale nie musi być łatwiej, bo przecież trzeba będzie przerzucić wodę, aby sprzęt się nie utopił - skomentowała z uśmiechem. Pierwotnie lekkoatleci mieli rzucać z jednego brzegu Odry na drugi, ale by rywalizacja była jeszcze bardziej widowiskowa, próby będą oddawać z barki. Zostanie na niej zamontowane specjalne koło z odpowiednimi zabezpieczeniami. W tym miejscu Odra ma szerokość 75 metrów, natomiast uczestnicy zawodów będą mieli do przerzucenia 45 metrów. W każdej konkurencji wystartują po cztery zawodniczki i czterech zawodników - łącznie 16 sportowców. - Raz specjalnie rzucę do Odry i zobaczymy, co będzie - zapowiedział ze śmiechem Małachowski. - Pojawił się pomysł, że ja też powinienem wziąć udział w zawodach i miałbym rzucać wiosłem. Nie ma problemu - oświadczył wicemistrz olimpijski z Pekinu w wioślarskiej czwórce bez sternika wagi lekkiej, ambasador Odra River Cup Paweł Rańda. Impreza rozpoczyna się o godz. 12. "Rzut przez Odrę" zaplanowano na 14, a rywalizację Uniwersytetu z Politechniką na 21. Będą także wyścigi smoczych łodzi i ósemek o Puchar Prezydenta Wrocławia.