Jako pierwsi z biało-czerwonych wystąpią dyskobole. Urbanek (MKS Aleksandrów Łódzki) i Małachowski (WKS Śląsk Wrocław) ostatnie dni spędzili w Spale, gdzie jeszcze szlifowali formę. Pierwszy z nich rywalizował już w tym sezonie w Kielcach i osiągnął wynik 64,11. Małachowski miał w trakcie przygotowań kontuzję i zrezygnował nawet z wyjazdu na jedno ze zgrupowań klimatycznych. Obaj spróbują w Chinach przekroczyć 65 m, bo właśnie takie jest minimum PZLA na sierpniowe mistrzostwa świata w Pekinie. Na liście startowej znaleźli się m.in. utytułowany Estończyk Gerd Kanter i Litwin Andrius Gudzius. Po raz pierwszy w tym sezonie indywidualnie zaprezentuje się Cichocka (ULKS Talex Borzytuchom). Halowa wicemistrzyni świata z Sopotu na początku maja startowała na wyspach Bahama w nieoficjalnych mistrzostwach globu w sztafetach i wywalczyła dwa medale. Teraz, po zgrupowaniu w Zakopanem, czeka ją rywalizacja z wymagającymi lekkoatletkami. W Szanghaju wystąpić mają doświadczona Kenijka Janeth Jepkosgei i Brytyjka Jeniffer Meadows. Na 200 m swoją formę sprawdzi Karol Zalewski (AZS UWM Olsztyn). Na bieżni będzie miał godnych rywali, bo w blokach startowych stanie m.in. Jamajczyk Nickel Ashmead. Najciekawiej zapowiada się konkurs skoku wzwyż, bo po raz pierwszy w tym sezonie zmierzą się Ukrainiec Bohdan Bondarenko i Katarczyk Mutaz Issa Barszim. Od paru lat mówi się, że obaj są w stanie poprawić rekord świata (2,45). Z kolei dla startującego z nimi Wojciecha Theinera (AZS AWF Katowice) celem jest 2,30 - minimum PZLA na mistrzostwa świata. Po 623 dniach przerwy macierzyńskiej do rywalizacji wraca utytułowana niemiecka oszczepniczka Christina Obergfoell, a także jej rodaczka tyczkarka Silke Spiegelburg, która po raz ostatni z powodu kontuzji zaprezentowała się na skoczni 11 miesięcy temu. Początek mityngu zaplanowany jest w niedzielę na godz. 11.30 czasu polskiego.