W miniony czwartek w Zurychu odbył się pierwszy z dwóch finałów. Rozegrano wówczas 16 konkurencji, w piątek będzie pozostałych 16. By dostać się w ogóle na te zawody trzeba było przez cały rok zbierać punkty. Teraz zwycięzca otrzyma nie tylko diamentowe trofeum, ale także czek na 50 tys. dolarów.Trudne zadanie czeka 800-metrowców. Wprawdzie Kszczot (RKS Łódź) w tym sezonie mityng Diamentowej Ligi już wygrał - w czerwcu w Rzymie, ale teraz stawka jest bardzo wyrównana. Faworytem wydaje się być Botswańczyk Nijel Amos, który uwielbia rozgrywać biegi indywidualnie i jest bardzo szybki. Jako jedyny w stawce dziewięciu zawodników pobiegł w tym sezonie poniżej 1.44. Swojego szczęścia próbować będzie także Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który startował też... w Zurychu, ale tam rywalizował na dystansie 1500 m. W coraz wyższej - jak sam mówi - formie jest na zakończenie sezonu Małachowski (WKS Śląsk Wrocław). Parę dni temu wygrał mocno obsadzony mityng ISTAF w Berlinie, a teraz chce postraszyć rywali w Brukseli. On już trzy razy wygrywał cykl Diamentowej Ligi i ma chrapkę na kolejny triumf. Stawka jest jednak bardzo mocna. Nie tylko będzie musiał rywalizować z Urbankiem (MKS Aleksandrów Łódzki), ale też z mistrzem świata Litwinem Andriusem Gudziusem, niemieckimi braćmi mistrzem olimpijskim Christophem i utytułowanym Robertem Hartingami oraz z liderem światowej tabeli wyników Szwedem Danielem Stahlem. Dwa metry w skoku wzwyż atakować spróbuje Kamila Lićwinko (Podlasie Białystok). Brązowa medalistka mistrzostw świata czuje nadal niedosyt. Na stadionie nie uzyskała jeszcze nigdy tej wysokości, a gdyby jej się udało, to oznaczałoby także rekord Polski. W Brukseli wystąpią także pozostałe medalistki MŚ - złota Rosjanka Maria Lasickiene i srebrna Ukrainka Julia Lewczenko. Na 1500 m pobiegnie Angelika Cichocka. Zawodniczka SKLA Sopot ma za sobą życiowy sezon i chce go uświetnić dobrym występem w finałowych zawodach. Trenująca z Tomaszem Lewandowskim zawodniczka była w mistrzostwach świata w dwóch finałach - na 1500 m i 800 m. To ona przyjechała do Brukseli jako liderka klasyfikacji generalnej cyklu, ale o końcowe zwycięstwo będzie bardzo trudno. Aż siedem startujących rywalek ma od niej lepsze tegoroczne wyniki, ale Cichocka jest waleczna i rzadko patrzy na listy. Początek Memoriału Ivo Van Damme'a o godz. 18.30. Jako pierwsze do rywalizacji przystąpią dyskobolki.