Joanna Jóźwik znów stanęła w szranki z czołowymi zawodniczkami na 800 metrów i po raz kolejny nie mogły przekroczyć fizycznej granicy. Zajęła czwarte miejsce podczas zawodów Diamentowej Ligi w Zurychu, a znów triumfowała Caster Semenya. To pierwsze spotkanie pań po igrzyskach w Rio. Wówczas pierwsza była Caster Semenya z RPA, druga Francine Niyonsaba z Burundi, a trzecia Kenijka Margaret Wambui. Zawodniczki o wyglądzie i poziomie testosteronu zbliżonym do mężczyzn.Po igrzyskach Jóźwik otwarcie skrytykowała te zawodniczki.- Widziałam Kanadyjkę Melissę Bishop, która była czwarta i była bardzo zawiedziona. Poprawiła rekord życiowy i była za podium. To bardzo przykre. Uważam, że to powinna być złota medalistka. Ja też się czuję jak wicemistrzyni olimpijska. Bardzo się też cieszę, że jestem pierwszą Europejką - mówiła po finale w Rio Joanna Jóźwik. Tym razem Kanadyjka Bishop była ósma. Jóźwik zakończyła bieg na czwartej pozycji, a o pokonaniu "żelaznej trójki" mogła zapomnieć. W Zurychu pierwsza była Semenya, druga Niyonsaba, a trzecia Wambui.Zgodnie z logiką naszej reprezentantki, po występie w zawodach "Diamentowej Ligi" może czuć się zwyciężczynią. Sęk w tym, że to na konto Semenyi trafi 10 tys. dolarów, a Polka za czwarte miejsce zainkasuje 3 tys.Wyniki biegu na 800 metrów w Zurychu:1. Caster Semenya - 1:56.442. Francine Niyonsaba - 1:56.763. Margaret Wambui - 1:57.044. Joanna Jóźwik - 1:58.21