- Uwielbiam tutaj startować. Zawsze jestem bardzo ciepło przyjmowana, poza tym nigdzie kibice tak żywiołowo i entuzjastycznie nie reagują jak właśnie na Jamajce. Pamiętam jeszcze jak rywalizowałam w Kingston jako juniorka i nic się tutaj nie zmieniło - powiedziała 23-letnia zawodniczka, która się tutaj urodziła, ale w wieku 12 lat wraz z rodzicami wyemigrowała do USA. Mistrzyni olimpijska z Aten (2004) w sztafecie 4x400 m jest bardzo zadowolona z efektów treningu i nie może się doczekać rywalizacji w sierpniowych igrzyskach w Pekinie. - Obecnie pracuję nad wytrzymałością szybkościową. Schodzimy z trenerem z ciężkich treningów, dlatego biegam coraz krótsze odcinki z równie krótkimi przerwami. Najgorsze są wtorki, kiedy w planie jest 2x500 m lub 2x450 m - wyznała Richards. Studentka Uniwersytetu w Teksasie przyznaje, że po igrzyskach w Atenach inaczej zaczęła podchodzić do sportu. - Wiem, że rywalizacja w USA jest bardzo wyrównana i nie będzie łatwo dostać się do reprezentacyjnej sztafety, ale zrobię wszystko, by w niej pobiec i obronić tytuł w Pekinie. Jestem bardziej świadoma swego ciała i tego, co mi potrzeba, nad czym jeszcze muszę potrenować - powiedziała miłośniczka śpiewu i tańca. Amerykanka nie żyje jednak wyłącznie sportem. Od 26 maja będzie ją można obejrzeć w reklamie firmy AT&T. - Kręcenie tego klipu było najbardziej ekscytującą rzeczą ostatnich miesięcy w jakiej uczestniczyłam. Wszystko było kręcone w San Francisco. Nie zdawałam sobie sprawy z tego ile potrzeba czasu, planowania, ustawiania i prób, by nagrać 30 sekundowy spot. To niezapomniane przeżycie - stwierdziła Richards