Bolt w tym sezonie nie jest w najwyższej formie. Kontuzja mięśnia w okresie przygotowawczym sprawiła, że opuścił sporo treningów. Przegrał nawet w mityngu Diamentowej Ligi w Rzymie z Justinem Gatlinem. To była jego pierwsza porażka od niemal dwóch lat. - Tutaj chodziło o to, by wystartować, wygrać i zapewnić sobie udział w mistrzostwach świata w Moskwie. Właśnie to zrobiłem - powiedział sześciokrotny mistrz olimpijski. Trójka najlepszych zawodników z mistrzostw Jamajki pojedzie do stolicy Rosji. W Kingston nie wystąpił główny rywal Bolta - Yohan Blake, który po kontuzji nie jest jeszcze w formie, ale jako obrońca tytułu do Moskwy i tak poleci. - Może mój start nie był tym razem najlepszy, ale czuję się dobrze. Nie jestem zmęczony, a to dobry znak. Wiem, że przed występem w mistrzostwach świata muszę jeszcze mocno potrenować. Dopóki jednak trener się nie martwi, ja też nie mam żadnych powodów ku temu - zapewnił Bolt. Wicemistrzostwo Jamajki zdobył Kemar Bailey-Cole - 9,98, a trzeci był Nickel Ashmeade - 9,99. Poza podium znalazł się były rekordzista świata Asafa Powell. Szybsi od Jamajczyków byli jednak Amerykanie. W Des Moines w stanie Iowa w czwartek rozpoczęły się mistrzostwa USA. Na 100 m zwyciężył Tyson Gay. Jego wynik - 9,75 jest najlepszym tegorocznym rezultatem na świecie. Drugi był Gatlin - 9,89 a trzeci Charles Silmon - 9,98. - Wszystko idzie w dobrym kierunku - skomentował Gay, który po raz pierwszy od lat nie narzekał na żaden uraz. Wśród kobiet miejsce w reprezentacji USA na mistrzostwa świata wywalczyły English Gardner (10,85), Octavious Freeman (10,87) i Alexandria Anderson (10,91).