W Katowicach, w których odbędzie się faza finałowa z udziałem ośmiu najlepszych ekip EuroBasketu, pozostało około 100 wejściówek. W Bydgoszczy bilety sprzedają się najgorzej, dlatego Polski Związek Koszykówki ponowił program promocji i dystrybucji w lokalnych mediach. W hali Łuczniczka, po wyłączeniu sektorów dla VIP-ów, dziennikarzy i innych stref technicznych, na trybunach zasiądzie 3500 widzów. "Na każdy dzień w Bydgoszczy pozostało około 1000 biletów. W Łodzi zostało 2000, ale to wielka hala, mogąca pomieścić 10 tysięcy kibiców, więc żadnej tragedii nie ma. Te bilety trzymamy specjalnie dla ostatnich polskich kibiców. To gest w stronę zapominalskich. Zakładamy, że biało-czerwoni awansują do drugiej fazy. W Gdańsku jest po ok. 500 niesprzedanych biletów, ale od czwartku ruszył punkt w hali Olivia, więc spodziewamy się kompletu. W Poznaniu też zostało kilkaset sztuk" - powiedział PAP menadżer ds. sprzedaży biletów na EuroBasket Marcin Świetlik.