spotkaniu wystąpił Marcin Gortat, który przyleciał w niedzielę z USA po rehabilitacji stopy kontuzjowanej podczas sezonu zasadniczego NBA. Zabrakło natomiast decyzją trenera Dirka Bauermanna współkapitana drużyny Michała Ignerskiego (drugim jest Łukasz Koszarek). Do składu mogło być zgłoszonych tylko 14 graczy, a po przylocie środkowego Phoenix Suns w zespole było ich 15. Polacy, którzy rozpoczęli piątką Koszarek, Thomas Kelati, Adam Waczyński, Maciej Lampe i Gortat, od początku mieli inicjatywę i łatwo zdobyli przewagę. Po akcji Lampego prowadzili w 6. minucie 13:2, a po wsadzie Gortata 15:5. Niemiecki trener Polaków próbował, podobnie jak w poprzednich towarzyskich spotkaniach, różnych wariantów i ustawień. Dużo rotował składem i choć było widać różnicę między dyspozycję graczy pierwszej piątki i zmiennikami, to Polacy cały czas utrzymywali bezpieczną różnicę. W trzeciej kwarcie po akcji Kelatiego uzyskali najwyższe w meczu 20-punktowe prowadzenie (41:21), zaś pod koniec ostatniej części po rzucie za trzy punkty Koszarka różnica wynosiła 19 pkt (59:40). W końcówce, gdy zszedł Gortat, udanie zastępował go najmłodszy w ekipie 19-letni Przemysław Karnowski. Polacy wracają do kraju we wtorek. Potem czeka ich turniej w Lublinie (23-25 sierpnia), w którym ich rywalami będą Ukraińcy, Brytyjczycy i Szwedzi. Polska - Belgia 66:52 (19:10, 10:7, 19:17, 18:18) Polska: Marcin Gortat 20, Maciej Lampe 11, Przemysław Karnowski 7, Thomas Kelati 6, Adam Waczyński 5, Łukasz Koszarek 5, Krzysztof Szubarga 5, Michał Chyliński 3, Adam Hrycaniuk 2, Mateusz Ponitka 2, Tomasz Gielo 0, Przemysław Zamojski 0; Najwięcej dla Belgii: Axel Hervelle 11, Christophe Beghin 11, Sam Van Rossom 10.