Wybór Amerykanina to kontynuacja widocznej w ostatnich latach w polskim sporcie, nie tylko w koszykówce, tendencji do zatrudniania zagranicznych fachowców na stanowisku trenera w grach zespołowych. Taylor zastąpił Niemca Dirka Bauermanna, który pracował z reprezentacją koszykarzy w sezonie 2013, a mistrzostwa Europy w Słowenii zakończył z drużyną na miejscu 21-24. Wcześniej selekcjonerami byli Słoweniec Ales Pipan (2011-13), Białorusin, mający także polskie obywatelstwo Igor Griszczuk (2010-11), Izraelczyk Muli Katzurin (2008-09), Słoweniec Andrej Urlep (2006-08) i Serb Veselin Matic (2005-06). Zagraniczne korzenie miał także pierwszy w historii szkoleniowiec reprezentacji Walenty Kłyszejko. Był koszykarzem Estonii, obywatelem tego kraju polskiej narodowości. W 1936 roku wywalczył z biało-czerwonymi czwarte miejsce na igrzyskach w Berlinie, a w mistrzostwach Europy taką samą lokatę w 1937 i brąz dwa lata później. Był pionierem jeśli chodzi o łączenie roli naukowca i trenera - korzystał z doświadczeń Estończyków i szkoły amerykańskiej. Amerykańską szkołę trenerską chwali pierwszy Polak w NBA, Trybański, który występował także w kilku klubach jej zaplecza, lidze NBDL. Drużynę w tych rozgrywkach, Maine Red Claws, prowadzi właśnie Mike Taylor. - Osobiście nie znam coacha Taylora, ale wiem jak pracują amerykańscy szkoleniowcy. Będąc nie tylko w NBA, ale i w Development League, wielokrotnie miałem z nimi do czynienia. Tam liczy się przede wszystkim etos pracy. Z pewnością ten trener może wnieść nowy powiew do reprezentacji. Oczywiście o taktyce, zagrywkach, systemie, trudno się teraz wypowiadać. W lidze NBDL kluby NBA często narzucają filialnym drużynom swój program, który musi być realizowany - powiedział środkowy Polpharmy Starogard Gdański. 34-letni koszykarz podkreślił, że metody treningowe w obydwu rozgrywkach za oceanem są podobne. - Zagrywki stosowane w zespołach NBA są często identyczne w ekipach D-League. Chodzi o to, by zawodnicy tam wysłani byli przygotowani na ponowne powołanie, tzw. call up do NBA. Mam nadzieję, że Mike Taylor sprawdzi się, tak jak w świecie sprawdza się amerykańska koszykówka - dodał. Największymi osiągnięciami w pracy z polską kadrą, trudnymi do poprawienia przez kogokolwiek, może pochwalić trener Witold Zagórski, który korzystał także z doświadczeń szkoły amerykańskiej. Jeździł na staże do USA, przetłumaczył podręcznik do gry w koszykówkę słynnego trenera Boston Celtics Reda Auerbacha, z którym zresztą prywatnie się przyjaźnił. Zagórski, który pracował z reprezentacją nieprzerwanie przez 14 lat, co jest ewenementem w polskim sporcie, w wieku 33 lat zdobył z biało-czerwonymi wicemistrzostwo Europy we Wrocławiu w 1963. Potem jego drużyna grała w czterech kolejnych półfinałach ME, zdobywając dwa brązowe medale i dwa czwarte miejsca. Wystąpiła także w trzech kolejnych igrzyskach olimpijskich (1964, 1968, 1972) i w jedynych w historii polskiej męskiej koszykówki mistrzostwach świata (1967 - 5. miejsce).