"Po meczu z Czarnogórą porozmawiałyśmy ze sobą szczerze i uczciwie, bez trenerów, bo widziałyśmy, jak ważne jest dla nas spotkanie z Niemkami. Każda z nas miała świadomość, że zawiodłyśmy w sobotę i zespołowo i indywidualnie. Zresztą obiecywałam kibicom, że nie zaczniemy tak zdenerwowane z Niemkami, jak w meczu z Czarnogórą i nie zagramy tak słabo. Widać było dziś zespół, agresywność. Myślę, że z meczu na mecz będzie lepiej. To jest długi turniej i wszystko może się jeszcze zdarzyć" - powiedziała kapitan "Biało-czerwonych". Zdaniem Pawlak sukcesy na EuroBaskecie gwarantuje tylko rzetelna i twarda obrona. "Jesteśmy drużyną, która musi po prostu dobrze bronić, bronić po to, by lepiej grać w ataku. W meczu z Niemkami oceniam naszą defensywę jako bardzo dobrą. Dzięki agresywnej obronie grało nam się łatwiej w ataku. Mogłyśmy wypracowywać pozycje, oddawać bardziej przygotowane rzuty i szukać pod koszem Eweliny (Kobryn)" - dodała Pawlak, która w niedzielę zdobyła 10 pkt, miała 5 asyst i 3 zbiórki. Kilkanaście minut po zakończeniu meczu z Niemkami Pawlak była już myślami przy poniedziałkowej rywalizacji z Hiszpanią, ostatnim sprawdzianie w grupie C. "Po wyjściu z szatni zapominamy o zwycięstwie nad Niemkami i myślimy o poniedziałku i spotkaniu z Hiszpanią. Wiemy, że Hiszpanki to faworytki turnieju, ale przecież i one przegrywają, co udowodniła Czarnogóra. My też będziemy walczyć" - dodała.