Polacy ulegli Litwinom, mimo że w ich składzie zabrakło aż 10 podstawowych zawodników, którzy grali we wrześniowych mistrzostwach Europy, w tym graczy NBA: Jonasa Valanciunasa (Toronto Raptors), Domantasa Sabonisa (Indiana Pacers) i Mindaugasa Kuzminskasa (Los Angeles Lakers), a także koszykarzy z drużyn Euroligi, m.in. Jonasa Maciulisa z Realu Madryt czy Mantasa Kalnietisa z Armani Mediolan. Z tych samych przyczyn w zespole trenera Mike'a Taylora nieobecny był tylko kapitan Adam Waczyński (Unicaja Malaga). Tylko pierwsza kwarta, którą "Biało-Czerwoni" rozpoczęli identyczną piątką jak mecz z Węgrami (Łukasz Koszarek, Mateusz Ponitka, Przemysław Zamojski, Aaron Cel i Damian Kulig), była wyrównana, a "Biało-Czerwoni" mieli lekką przewagę. Po akcjach Koszarka, kontrach Ponitki i podkoszowych punktach Jakuba Wojciechowskiego prowadzili 13:9, a nawet 17:11 w 9. minucie. Wówczas czas wziął szkoleniowiec Litwy Dainius Adomaitis i od tego momentu sytuacja na parkiecie odwróciła się o 180 stopni. Fatalny początek drugiej kwarty - straty i niecelne rzuty przez cztery pierwsze minuty spowodowały, że gospodarze nie tylko odrobili straty, ale uzyskali przewagę. W 14. minucie zespół trenera Adomaitisa prowadził 29:17. Druga kwartę Litwini wygrali aż 25:8. Polacy byli bezradni wobec bardziej agresywnej obrony rywali, pudłowali jednak także, gdy obrońcy litewscy pozostawiali im nieco więcej miejsca. Nic nie pomagały czasy brane przez trenera Taylora i jego uwagi. "Biało-Czerwonym" bardzo trudno przychodziło zdobywanie punktów z akcji, częściej udawało im się to po rzutach wolnych. Do przerwy Litwa prowadziła 38:23. W drugiej połowie przewaga trzykrotnych brązowych medalistów olimpijskich (1992, 1996, 2000) była bezdyskusyjna. Pod atakowanym koszem problemy mieli Przemysław Karnowski i Jakub Wojciechowski. Sytuację pogarszał fakt, iż brakowało Mateusza Ponitki, który doznał urazu stawu skokowego i nie był w stanie grać. Polacy pudłowali z dystansu - do 35 minuty trafili zaledwie jeden z 16 rzutów zza linii 6,75 m, a w całym spotkaniu trafili trzy z 23 (17 procent). Najwięcej problemów sprawiał Eimantas Bendzius, były koszykarz Trefla Sopot, występujący obecnie w hiszpańskim Rio Natura Obradoiro Santiago de Compostela. Trafił pięć z pięciu rzutów za dwa punkty, wykorzystał wszystkie pięć wolnych i zdobył w sumie 18 pkt. Na początku trzeciej kwarty po rzucie Orelika Litwa prowadziła 41:25, a pod koniec tej uzyskała 17-punktowa przewagę (52:35). W ostatniej kwarcie zupełnie rozbici Polacy nie potrafili odmienić losów spotkania. Pressing rywali w defensywie wprowadzał wiele zamieszania w ataku "Biało-Czerwonych". Zaledwie po 55 sekundach gry przewaga podopiecznych trenera Adomaitisa przekroczyła po raz pierwszy 20 pkt (60:39). Litwini grali konsekwentnie w ataku, mimo średniej skuteczności rzutów za trzy punkty, ich najsilniejszej broni (trafili 7 z 24, czyli 28 proc.). Przewagę dawał im przede wszystkim lepsza defensywa, z której wyprowadzali kontrataki kończone efektownymi wsadami przez Bendziusa czy Evaldas Kairysa. Właśnie po takich akcjach gospodarze uzyskali najwyższą przewagę w meczu - w 37. min wygrywali 75:50. Polacy mieli zaledwie 38 procent skuteczności z gry, podczas gdy rywale 42. Litwini mieli o pięć asyst więcej od Polaków i mniejszą liczbę strat (14-18). Była to szósta porażka Polaków w dotychczasowych ośmiu spotkaniach o punkty z Litwinami. Kolejne spotkanie w eliminacjach MŚ "Biało-Czerwoni" rozegrają 23 lutego z Kosowem, które w niedzielę uległo na wyjeździe Węgrom 76:84. Litwa - Polska 75:55 (13:17, 25:8, 18:14, 19:16) Litwa: Bendzius 18, Butkevicius 12, Girdziunas 11, Orelik 9, Kairys 6, Gailius 5, Juskevicius 4, Ławrynowicz 4, Seibutis 2, Cepukaitis 2, Vasiliauskas 2, Giedraitis 0Polska: Koszarek 12, Sokołowski 11, Wojciechowski 10, Karnowski 6, Kulig 5, Ponitka 3, Gruszecki 3, Zamojski 2, Gielo 2, Cel 1, Matczak 0, Łączyński 0 Tabela M Z P kosze pkt 1. Litwa 2 2 0 174:116 4 2. Węgry 2 1 1 144:146 3 3. Polska 2 1 1 125:135 3 4. Kosowo 2 0 2 137:183 2