Chorwacja jest jedyną drużyna narodową w Europie, która podczas najbliższego okienka reprezentacyjnego będzie wzmocniona o czterech graczy NBA. Oprócz Szaricia w składzie zespołu z Bałkanów znaleźli się Bojan Bogdanović, Ante Zizić oraz Ivica Zubac. To jeden z powodu, dla których lider Chorwatów nie kryguje się i jawnie wspomina o chęci odniesienia dwóch wygranych w meczach kwalifikacyjnych. Jego zespół najpierw podejmie w Osijeku 14 września Litwę, a następnie trzy dni później zmierzy się z "Biało-Czerwonymi" w Ergo Arenie. - Moja rola w klubie znacznie różni się od tej w reprezentacji. W 76ers jestem trzecią, czwartą opcją w ataku zespołu, podczas gdy w reprezentacji wspólnie z Bojanem Bogdanoviciem pierwszą – wyjaśnia koszykarz. – Jeśli uda nam się stworzyć dobry kolektyw na boisku, to jestem przekonany, że wygramy oba najbliższe mecze. Taki jest nasz cel - dodał skrzydłowy. Chorwacja, podobnie jak Polska, drugą część kwalifikacji rozpoczyna z bilansem 3-3. W grupie J prowadzi Litwa (6-0), przed Włochami (4-2). Po trzy wygrane i porażki mają jeszcze Holandia oraz Węgry. Awans do mistrzostw świata w Chinach wywalczą trzy najlepsze zespoły.