Waczyński, który w tym sezonie debiutuje w roli kapitana drużyny narodowej, wie że zespół jest dobrze przygotowany przez sztab szkoleniowy pod wodzą Amerykanina Mike’a Taylora do pojedynku w Mińsku. "Białorusini mają w swoich szeregach dobrych strzelców i dużo doświadczonych zawodników. Poznaliśmy ich zagrywki, walczą twardo, fizycznie. Chcemy narzucić własny styl gry. Jestem pozytywnie nastawiony, a zespół gotowy na pojedynek. Przyjechaliśmy tutaj w jednym celu, żeby odnieść zwycięstwo" - podkreślił. "Biało-czerwoni" w pierwszym spotkaniu pokonali we Włocławku Portugalczyków 83:57, zaś Białorusini ulegli Estończykom na wyjeździe 62:81. Polacy mieli jednak słabszy moment w drugiej kwarcie, co pozwoliło rywalom doprowadzić do remisu. "Trochę dekoncentracji, brak komunikacji, skuteczności, parę szczęśliwych rzutów przeciwników i nagle okazało się, że Portugalczycy byli w grze. Jednak szybko otrząsnęliśmy się z tej słabszej dyspozycji i przejęliśmy kontrolę nad meczem. Mam nadzieję, że w Mińsku unikniemy tych błędów" - dodał. Waczyński, który od nowego sezonu występować będzie w czołowej drużynie ligi hiszpańskiej Unicaja Malaga (w ubiegłym sezonie był trzecim strzelcem tej ligi jako zawodnik Rio Monbus Santiago de Compostela), cieszy się z dobrej atmosfery w drużynie narodowej. "Jako kapitan, tak samo jak poprzednio staram się dawać z siebie wszystko na parkiecie. Mam wielkie wsparcie ze strony kolegów. Wszyscy są zdyscyplinowani, przez co moja rola jest dużo łatwiejsza. Wiemy, jaki jest cel i dążymy do jego realizacji" - podkreślił. Polacy nie narzekają na warunki, jakie mają w Mińsku i przyznają, że są nawet zaskoczeni wyglądem miasta. "Na razie wszystko jest w Mińsku w porządku. Szkoda czasu i energii, by zwracać uwagę na mało istotne rzeczy, te pozasportowe. Poza tym Mińsk wygląda na bardzo zadbany. Mieliśmy okazję chwilę pochodzić po centrum, to całkiem ładne miasto" - dodał koszykarz.