"My graliśmy dzisiaj o wiele lepiej niż przeciwko Gruzji, z energią w ataku, solidniej w obronie. Mieliśmy okazję wygrać, w najgorszym wypadku była szansa na dogrywkę, ale zostawiliśmy rywalom otwarte drzwi. W ostatniej akcji mieliśmy faulować, ale tego nie zrobiliśmy. W dodatku ich najlepszy strzelec dystansowy został na czystej pozycji do rzutu za trzy i stało się" - dodał Bauermann. "Chciałbym wyrazić swój szacunek dla polskiego zespołu. Wiedzieliśmy, że twardo się nam postawi i od początku znaleźliśmy się w tarapatach. Byłem zadowolony, że do przerwy udało nam się zmniejszyć straty do czterech punktów. W ostatniej akcji los nam sprzyjał i Lubos Barton trafił ten najważniejszy rzut meczu. Byłoby smutno, gdybyśmy w podobny sposób przegrali na mistrzostwach drugi kolejny mecz" - ocenił trener Czechów Pavel Budinsky. "Zagraliśmy o wiele lepiej niż z Gruzją. Walczyliśmy przez cały czas, byliśmy blisko wygranej, ale ten wysiłek okazał się niewystarczający. Dziecinne błędy w końcówce, pozwolenie rywalom na zdobycie czterech łatwych punktów znad obręczy i odrobienie strat, przesądziły o porażce. Taka jest koszykówka. Pozostaje nam tylko obudzić się jutro i pomyśleć, jak wygrać kolejny mecz" - stwierdził Michał Ignerski. "Po dobrej pierwszej kwarcie przestaliśmy grać zespołowo, a niepotrzebnie zaczęliśmy forsować rzuty. W pierwszej połowie piłka jeszcze w miarę krążyła między nami, później przestaliśmy grać. Błędy w obronie przy prowadzeniu w końcówce pozwoliły zbliżyć się rywalom. W ostatniej akcji meczu mieliśmy faulować, bo wtedy - przy ich celnych wolnych - ewentualnie doszłoby do dogrywki, ale tego nie zrobiliśmy. Tempo meczu było szybkie, ale wytrzymaliśmy je, nie byliśmy zmęczeni" - skomentował Łukasz Koszarek. "Końcówka spotkania była dla nas inna niż w środę, chociaż rozgrywała się w podobnych okolicznościach. Mimo że środowy pojedynek ze Słowenią kosztował nas wiele sił, udało nam się utrzymać w grze, dzięki znakomitemu Janowi Vesely'emu. W ostatnich sekundach mieliśmy po prostu więcej szczęścia. Tak naprawdę oba zespoły zasłużyły dzisiaj na zwycięstwo. Ale wygrać może tylko jeden" - mówił Lubos Barton, którego celny rzut za trzy na 4 sekundy przed końcem zapewnił Czechom zwycięstwo.