W środę odbyła się oficjalna prezentacja szkoleniowca, który przed tygodniem zastąpił Słoweńca Alesa Pipana. 55-letni Bauermann, którzy długo pracował z reprezentacją Niemiec, osiągając między innymi wicemistrzostwo Europy w 2005 roku oraz awans do igrzysk w Pekinie, podkreślił, że najważniejszy w jego filozofii trenerskiej jest etos pracy. - Przez dziewięć lat pracowałem z reprezentacją Niemiec, z Dirkiem Nowitzkim, Chrisem Kamanem i zawsze mówiłem wszystkim zawodnikom, także gwiazdom, że drużyna narodowa to honor i wyróżnienie, że żaden z nich nie gra dla siebie, tylko dla zespołu, kraju. Nikogo nie będę namawiał na siłę do występów w reprezentacji. Zawodnicy muszą sami to czuć i rozumieć. Tylko stworzenie atmosfery wzajemnego szacunku i zaufania daje szanse zbudowania prawdziwego zespołu - powiedział. Bauermann wysoko ocenia umiejętności poszczególnych zawodników i jest pod wrażeniem młodego pokolenia, zawodników, którzy w 2010 roku zdobyli wicemistrzostwo świata do lat 17 w Hamburgu. Zespół Jerzego Szambelana doszedł do finału bez porażki i dopiero w walce o złoto musiał uznać wyższość USA. - Marcin Gortat to środkowy klasy światowej, z pierwszej dziesiątki. Jest czterech, pięciu zawodników na poziomie europejskim: Szewczyk, Ignerski i inni oraz bardzo ciekawe pokolenie młodzieży z roczników 1992-93, to, które tak dobrze zaprezentowało się w Hamburgu, co widziałem na własne oczy. Występ Polaków był efektowny i zapadł mi w pamięć. Teraz jeden z nich jest zawodnikiem Asseco Prokom (Mateusz Ponitka - red.) i miał udane występy w Eurolidze, a drugi Przemysław Karnowski czyni stałe postępy w zespole uniwersyteckim Gonzaga Bulldogs. Mówił mi o jego coraz lepszej defensywie tamtejszy trener. Sukcesy to nie tylko talent, to przede wszystkim ciężka praca wszystkich zawodników. To podkreślam zawsze i przypominam każdemu koszykarzowi - zaznaczył. Niemiecki szkoleniowiec jasno daje do zrozumienia, że to on będzie podejmował kluczowe decyzje. - Koszykarz to koszykarz, a trener to trener. Każdy dobry zawodnik, taki jak Gortat, Szewczyk ma silny charakter, to właśnie cecha graczy wybitnych. Oczywiście zawsze słucham koszykarzy, cenię ich zdanie i szanuję, ale na końcu to zawsze do mnie należy ostateczna decyzja. Bauermann stawia na zbudowanie w reprezentacji nie tylko wzajemnego zaufania, ale i poczucia wartości. - Zawsze musisz wierzyć w to, że jesteś w stanie pokonać każdego. I Polskę stać na zwycięstwo nad Hiszpanią, Rosją czy Włochami. Kiedy zdobywaliśmy wicemistrzostwo Europy w 2005 roku mieliśmy zespół-monolit, zawodników, którzy wierzą w swoje siły. Oczywiście był też Dirk Nowitzki i to nie podlega dyskusji, jaki miał wkład w końcowy wynik, ale każdy koszykarz miał pewność i nie obawiał się żadnego rywala - dodał. Szkoleniowiec zapowiedział, że będzie starał się oglądać jak największą liczbę meczów z udziałem Polaków. Na razie tajemnicą jest sztab szkoleniowy, ale już wiadomo, że pierwszego asystenta wybierze sam Bauermann, a drugim będzie Polak. - Czeka mnie pracowita wiosna. Do Polski się nie przeprowadzę, ale będę starał się być na tak wielu meczach waszej ligi, jak będzie to możliwe. Na pewno spotkam się także z Polakami występującymi za granicą: Lampem w Hiszpanii, Ignerskim i Szewczykiem we Włoszech, no i oczywiście Marcinem Gortatem w USA - dodał.