Koszykarze warszawskiej Polonii odnieśli we Wrocławiu w pełni zasłużone, ciężko wywalczone zwycięstwo nad drużyną mistrza Polski Ideą Śląskiem Wrocław. Pasjonująca, po przeciętnych trzech pierwszych, była ostatnia kwarta meczu. Wrocławianie przed jej rozpoczęciem przegrywali różnicą 13. punktów, ale nie była to najwyższa strata mistrzów Polski do warszawiaków, bo na początku trzeciej kwarty Polonia wygrywała 48:29. Podopieczni trenera Andreja Urlepa z minuty na minutę niwelowali przewagę gości. W 35. minucie, po serii desperackich ataków, koszykarze Idei przegrywali 52:57, a 60 sekund później, po rzucie za trzy punkty Aleksandra Miłosierdowa, najlepszego zawodnika Idei, różnicą czterech punktów (57:61). Nieustępliwa walka toczyła się o każdą piłkę i każdy punkt. Sytuacja zmieniała się z sekundy na sekundę. W zespole wrocławskim trafiali jeszcze Pacesas i Tomczyk oraz Piotr Szybilski, zmniejszając ponownie dystans do pięciu punktów 64:69 na minutę i 24 sekundy przed końcem meczu. Goście w samej końcówce byli zdecydowanie lepsi, grali skutecznie, mądrze taktycznie i ciężko wywalczonego zwycięstwa nie dali sobie odebrać. Po zakończeniu spotkania najszczęśliwszym człowiekiem w Hali Ludowej we Wrocławiu był trener drużyny warszawskiej Jarosław Zyskowski, który kilka lat temu należał do czołowych graczy drużyny Śląska. Zyskowski tuż po wygraniu spotkania powiedział: - Wygraliśmy ten mecz, bo byliśmy w tym dniu po prostu o wiele lepsi. Idea Śląsk Wrocław - Polonia Warbud Warszawa 66:72 (10:20, 13:18, 19:17, 24:17)