"Chcieliśmy oczywiście wygrać oba spotkania, ale nie za wszelką cenę. Wyniki tych potyczek nie będą przecież decydować o losach eliminacji, natomiast wnioski jakie po nich wyciągnęliśmy mogą mieć spore znaczenie. Planowaliśmy po tych meczach podjąć określone decyzje personalne i dlatego grały w nich wszystkie zawodniczki" - dodał Winnicki. Biało-czerwone zdecydowanie lepiej spisały się w sobotę, kiedy bez problemów pokonały rywalki. W niedzielę zagrały zdecydowanie gorzej - w drugiej kwarcie zdobyły zaledwie cztery punkty, miały również spory przestój, podczas którego straciły aż 20 "oczek" z rzędu. "Po przebiegu jednej kwarty nie można oceniać postawy zespołu w tych dwóch spotkaniach. W drugiej konfrontacji mogłem grać głównie pierwszą piątką i wtedy mielibyśmy zdecydowanie większe szanse na zwycięstwo. Chciałem jednak, żeby każda koszykarka miała szansę pokazania się. Zapewniam, że w meczach o punkty będziemy grać zupełnie inaczej, bo wtedy nie będę dokonywał tak wielu zmian" - wyjaśnił. Sparingi ze Szwecją zakończyły kolejny etap przygotowań do rozpoczynających się w niedzielę eliminacji przyszłorocznych mistrzostw Europy. W środę polskie koszykarki rozpoczną we Władysławowie ostatnie zgrupowanie, natomiast w niedzielę w inauguracyjnym meczu zmierzą się z Luksemburgiem. Wiadomo, że nie zagra w nim Agata Szczepanik, która właśnie w spotkaniach ze Szwecją przegrała rywalizację z koleżankami. "Takie jest życie. Od środy znowu będzie trenować z nami Justyna Żurowska, która ze względu na zawarcie związku małżeńskiego została zwolniona z ostatniego zgrupowania i dlatego z jednej podkoszowej zawodniczki musieliśmy zrezygnować. W tej chwili mamy do dyspozycji 13 koszykarek, ale jedna z grających na obwodzie będzie miała status rezerwowej. W dodatku problemy z kręgosłupem ma Magdalena Ziętara, która z tego powodu nie wystąpiła w drugim meczu ze Szwecją" - dodał. Polscy szkoleniowcy będą musieli podjąć jeszcze jedną kadrową decyzję. Z reprezentacją pożegna się bowiem kolejna środkowa, a stanie się to w chwili pojawienia się na zgrupowaniu Eweliny Kobryn. "Ewka pojawi się w Polsce 11 czerwca, zatem nie zagra zarówno w pierwszym eliminacyjnym meczu z Luksemburgiem, jak w i drugim na wyjeździe ze Słowenią. Cieszy się jednak, że pomoże nam w dalszej fazie kwalifikacji. Jej wcześniejszy przyjazd nie wchodził w rachubę, bo w Phoenix Mercury było sporo kontuzji i dlatego musiała dłużej zostać w zespole" - podsumował Winnicki.