W pierwszym meczu Polki przegrały z brązowymi medalistkami poprzednich mistrzostw Europy Turczynkami 54:57. Liderką "Biało-czerwonych" było Ewelina Kobryn, która zdobyła 24 punkty. Białorusinki z kolei wygrały z Włoszkami 85:76.Przez pierwsze 2,5 minuty żadna z drużyn nie była w stanie zdobyć punktów. Wtedy Julie McBride trafiła dla Polski za trzy punkty. Po pięciu minutach był remis 7:7. Potem Białorusinki zaczęły uzyskiwać przewagę. Punktowała między innymi była zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków Jelena Lauczanka. Dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty było 18:14 dla Białorusi.Pierwsza część meczu zakończyła się pięciopunktowym prowadzeniem Białorusinek (23:18).Po pięciu minutach różnica między zespołami się nie zmieniła (27:22). Obie reprezentacje grały bardzo nieskutecznie, nie wykorzystując nawet dogodnych pozycji do zdobycia punktów.Polki w drugiej kwarcie rzuciły tylko sześć punktów. W pewnym momencie przewaga Białorusinek wynosiła 12 "oczek". Ostatecznie zespoły schodziły na przerwę przy stanie 34:24.Po przerwie gra Polek się nie poprawiła. Białorusinki w pewnym momencie miały już 15 punktów przewagi. Podopieczne Jacka Winnickiego zmniejszyły stratę do 11 "oczek", ale potem znowu wzrosła ona aż do 17 punktów. Trzecia kwarta skończyła się wynikiem 55:36.Czwarta kwarta niewiele zmieniła. Cały czas utrzymało się wysokie prowadzenie Białorusinek. Mecz zakończył się wynikiem 65:49. Gra Polek w ofensywie była dramatyczna.Kolejnymi rywalkami "Biało-czerwonych" będą Greczynki (13.06) i Włoszki (14.06).Do kolejnej fazy ME awansują po trzy najlepsze zespoły z czterech grup.Turniej w Rumunii i na Węgrzech jest jednocześnie kwalifikacją do igrzysk 2016. Do Rio de Janeiro bezpośredni awans uzyska tylko mistrz, ale cztery kolejne drużyny wywalczą prawo startu w światowym przedolimpijskim turnieju kwalifikacyjnym. Po meczu powiedzieli: Jacek Winnicki (trener reprezentacji Polski): - Gratuluję zespołowi Białorusi, bo zasłużył na zwycięstwo. Graliśmy całkiem dobrze na początku meczu, ale straciliśmy koncentrację i nie trafialiśmy rzutów spod kosza. Szczególnie w pierwszej połowie pozwoliliśmy rywalkom zdobyć zbyt łatwo przewagę. W sobotę gramy niezwykle ważny mecz z Grecją, więc później poszerzyliśmy rotację i wszystkie zawodniczki mogły zagrać. Justyna Żurowska-Cegielska: - Mecz rozstrzygnął się dość szybko, więc trener posadził na ławce podstawowe zawodniczki, by były wypoczęte, świeże, bo jutro mamy mecz o wszystko z Grecją. Spotkania pokazały, że mamy problem ze zdobywaniem punktów, jeżeli nie będziemy bronić doskonale, to będzie bardzo ciężko wygrać w kolejnych spotkaniach. W meczu z Białorusią zabrakło dobrej obrony. Słabszy dzień w ataku nie wynikał z naszej złej koncentracji czy braku umiejętności. Może po prostu za bardzo chcemy i dlatego ręka drży. Są tak wielkie emocje, wielkie zaangażowanie, i tak ogromne chęci, więc trudno mówić o spokoju. Więcej zawodniczek musi punktować i mieć spokojniejszą głowę przy rzutach z dystansu i spod kosza, a wtedy wynik będzie inny. Jeśli przegramy w sobotę, to jedziemy do domu. Albo się przebudzimy i zagramy tak, jak potrafimy i będziemy wykańczać akcje i damy z siebie sto procent w obronie, albo pożegnamy się z mistrzostwami. Jesteśmy silniejsze od Greczynek fizycznie i musimy to wykorzystać. Białoruś - Polska 65:49 (23:18, 11:6, 21:12, 10:13) Wyniki 2. kolejki: Grecja - Włochy 51:46 (9:18, 16:4, 6:15, 20:9) Polska - Białoruś 49:65 (18:23, 6:11, 12:21, 13:10) pauzowała Turcja Tabela: pkt M Z P kosze 1. Białoruś 4 2 2 0 150:125 2. Grecja 2 1 1 0 51:46 3. Turcja 2 1 1 0 57:54 4. Włochy 2 2 0 2 122:136 5. Polska 2 2 0 2 103:122