Kołobrzeżanie jeszcze w trzeciej kwarcie prowadzili 16 punktami, by ostatecznie przegrać z Turowem 71:73. Zaskakująco dobrze rozpoczął się ten mecz dla graczy Kotwicy, którzy praktycznie przez całą pierwszą połowę mieli kilka punktów przewagi nad Turowem. Popis gry kołobrzeżan rozpoczął się jednak w 12 minucie gry. Wtedy Kotwica zdobyła błyskawicznie dziewięć punktów z rzędu, a za trzy trafiali kolejno Mills, Stelmach i Kikowski. Prowadzenie gospodarzy w 14. minucie wynosiło 12 punktów, ale nie potrafili trafić przez ponad cztery minuty. To wykorzystali zgorzelczanie, którzy zniwelowali stratę do sześciu punktów. Kołobrzeżanie chyba się trochę wystraszyli bo szybko poprawili ofensywę, a po akcji Stefona Barretta wygrywali 38:26. W trzeciej kwarcie gospodarze mieli doskonały początek i prowadzili nawet 16 punktami, ale koszykarze Turowa wyczuli, że to jest ostatni moment na odrabianie strat i po wskazówkach od Saso Filipovskiego zaczęli wracać do gry. W końcu po trafieniu Roszyka goście przegrywali tylko 49:44. Punkty Millsa i Naymicka spowodowały jednak, że gospodarze znów wygrywali różnicą około 10 punktów. Najgorsze dla kołobrzeżan były ostatnie trzy minuty. Trójkę trafił Damir Milijković, a po punktach Turka i Roszyka Turów prowadził 62:58. Na kilka sekund przed końcem meczu zgorzelczanie wygrywali 63:60, ale wtedy po asyście Kikowskiego za trzy trafił Mills doprowadzając do remisu i dogrywki. W niej po pięciu punktach z rzędu Roszyka goście prowadzili 73:68. Mimo starań Millsa Kotwica nie była już w stanie wygrać. Celna trójka Carlosa Rivery na koniec trzeciej kwarty odmieniła losy meczu, w którym Stal pokonała Znicz 77:72.Mecz był wyrównany do połowy drugiej kwarty, kiedy obie drużyny miały po 25 punktów. Wtedy po dwóch wolnych Reynoldsa i celnej trójce Celeja Sokołów Znicz prowadził 30:25 i od tego momentu to gospodarze zaczęli mieć minimalną przewagę w tym spotkaniu. Ostrowianie walczyli jednak dzielnie i po punktach Okafora przegrywali tylko 39:37, ale odpowiedź Znicza była błyskawiczna. Trójkę trafił Reynolds, a wynik po pierwszej połowie ustalił, faulowany przez Szubargę, Miszczuk trafiając dwa rzuty wolne. Po wznowieniu gry jarosławianie wygrywali nawet różnicą 11 punktów, kiedy za trzy trafił Kukiełka. Szybko jednak roztrwonili tę przewagę. Ostrowianie po trafieniu Jovanovicia przegrywali dwoma punktami, a do remisu po 60 doprowadził Szubarga. Chwilę później za trzy trafił Rivera i goście prowadzili trzema punktami. Od tej pory to oni dyktowali warunki gry, nieznacznie zwiększając swoje prowadzenie. Mimo walki do ostatnich sekund jarosławianom nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Fatalna trzecia kwarta w wykonaniu PBG Basketu, spowodowała głównie, że to AZS zwyciężył 84:76. Mecz w Koszalinie miał podobny przebieg do spotkania w Jarosławiu. Przynajmniej do połowy drugiej kwarty. Po punktach Fliegera i Radwana PBG Basket wygrywał 34:28, a gdy po chwili za trzy trafił Mowlik poznaniacy prowadzili 37:30. Do końca pierwszej połowy trwała już zacięta walka kosz za kosz, ale gości na prowadzeniu utrzymywał przede wszystkim, świetny Adam Wójcik. To właśnie po punktach doświadczonego skrzydłowego PBG Basket wygrywał 45:37 na zakończenie pierwszej połowy. Wójcik dobrą formę utrzymał także po przerwie, bo szybko zdobył dwa punkty i... na tym zakończył się na prawie pięć minut punktowy popis poznaniaków. Wynik trzeciej kwarty mówi sam za siebie. Po kolejnej udanej, w tej kwarcie, akcji Swansona gospodarze wygrywali 61:53 całkowicie kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie. Wydawało się, że taki stan utrzyma się do końca meczu, ale na minutę przed jego końcem punkty z wolnych zdobył Jones, a po chwili z gry Davis i strata zmalała do czterech punktów. Seria rzutów wolnych koszalinian spowodowała jednak, że zwycięstwo należało do AZS. Zawodnicy z Inowrocławia, ani przez chwilę nie stanowili zagrożenia dla Polpharmy, która gładko wygrała 83:66. Koszykarze Polpharmy od początku mieli zdecydowaną przewagę i już w pierwszej kwarcie prowadzili 28:15. Akcję 2+1 wykonał jednak Tony Lee i zmniejszył stratę inowrocławian do 10 punktów. Podobnie źle jak pierwszą kwartę, goście źle zaczęli drugą i po 16 minutach przegrywali już 42:23. Zawodnicy Sportino mieli duże problemy z zatrzymaniem Courtney'a Eldridge'a i Michaela Hicksa, którzy w pierwszych dwudziestu minutach zdobyli łącznie 22 punkty. W 19 minucie inowrocławianie przegrywali 16 punktami, ale seria błędów i fauli spowodowała, że Polpharma wygrywała 53:34. Po przerwie drużyna Sportino praktycznie nie istniała. Polpharma po pięciu minutach gry prowadziła 62:39, a inowrocławianie kompletnie nie potrafili poradzić sobie z dobrą obroną strefową rywali. W końcówce goście zaczęli zmniejszać stratę do rywali, ale nie mieli żadnych szans na odniesienie zwycięstwa w tym spotkaniu. Polpharma Starogard Gd. - Sportino Inowrocław 83:66 (28:18, 25:16, 18:13, 12:19) Polpharma Starogard Gd.: Michael Hicks 16, Erick Barkley 12, Courtney Eldridge 10, Paweł Kowalczuk 10, Wojciech Żurawski 10, Eric Coleman 10, Jacek Jarecki 6, Nejc Glavas 5, Jacek Sulowski 4, Jarosław Drewa 0. Sportino Inowrocław: Kyle Landry 14, Eddie Miller 14, Tony Lee 11, Dawid Gomez 10, Marcus Crenshaw 10, Artur Robak 4, Łukasz Obrzut 2, Łukasz Żytko 1, Michał Świderski 0, Hubert Wierzbicki 0. Sokołów Znicz Jarosław - Atlas Stal Ostrów Wlkp. 72:77 (20:21, 24:19, 16:23, 12:14) Sokołów Znicz Jarosław: Grady Reynolds 24, Grzegorz Kukiełka 14, Marek Miszczuk 11, Tomasz Celej 8, Brandun Hughes 6, Artur Mikołajko 4, Bartosz Diduszko 3, Marcin Ecka 2. Atlas Stal Ostrów Wlkp.: Alan Daniels 19, Patrick Okafor 18, Nikola Jovanović 14, Carlos Rivera 12, Krzysztof Szubarga 11, Tomasz Ochońko 3, Łukasz Majewski 0. AZS Koszalin - PBG Basket Poznań 84:76 (19:21, 18:24, 24:8, 23:23) AZS Koszalin: Igor Milicic 19, George Reese 14, Grzegorz Arabas 13, Javier Mojica 10, Łukasz Diduszko 8, Ime Oduok 8, Przemysław Łuszczewski 6, Dante Swanson 4, Paweł Mróz 2, Paweł Bogdan 0. PBG Basket Poznań: Rafał Bigus 15, Joel Jones 15, Adam Wójcik 14, Miah Davis 12, Paweł Mowlik 6, Grzegorz Radwan 6, Marcin Flieger 4, Jan Mocnik 4, Stanisław Prus 0. Kotwica Kołobrzeg - PGE Turów Zgorzelec 71:73 (19:14, 19:12, 11:18, 14:19, 8:10) Kotwica Kołobrzeg: Julien Mills 16, Drew Naymick 10, Sefton Barrett 8, Dawid Przybyszewski 8, Paweł Kikowski 7, Tomasz Cielebąk 7, Kevin Hamilton 7, Piotr Stelmach 5, Brandon Crone 3. PGE Turów Zgorzelec: John Turek 19, Damir Miljkovic 14, Chris Daniels 13, Krzysztof Roszyk 9, Donald Copeland 7, Robert Witka 6, Alex Harris 5, Bartosz Bochno 0, Darian Townes 0.