Stelmet walczył przez 40 minut, ale po utracie prowadzenie w pierwszej kwarcie w kolejnych częściach nie był w stanie doprowadzić do remisu. Nie tyle z powodu dobrej gry koszykarzy z Turcji, a swoich błędów. 17 strat w całym spotkaniu gospodarzy oraz wysoka, 61-procentowa skuteczność za dwa punkty przyjezdnych przesądziły o ich końcowym sukcesie. Istotny udział w zwycięstwie miał amerykański skrzydłowy Justin Carter, lider zespołu z Izmiru, który uzyskał 27 pkt (rekord w Eurolidze); trafił pięć z sześciu rzutów za dwa punkty oraz tyle samo wolnych, a także cztery z sześciu zza linii 6,75 m. Mistrzowie Polski rozpoczęli od prowadzenie 5:1 i wydawało się, że złapali swój rytm gry. Turcy dzięki skutecznym rzutom z dystansu i defensywie odrobili jednak szybko straty i już w 6. minucie wygrywali 15:11, a pod koniec pierwszej kwarty 22:15. W efektownym wejściu pod kosz urazu doznał jeden z liderów Stelmetu Mateusz Ponitka (9 pkt do przerwy) i musiał opuścić boisku na kilkanaście minut. Powrócił w drugiej kwarcie, ale było już wtedy 30:41. Ani Serb Dejan Borovnjak, ani grający w masce ochraniającej złamany nos czarnogórski silny skrzydłowy Nemanja Djurisic nie byli w stanie powstrzymać pod koszem silnego o szybkiego reprezentanta Turcji Kerem Gonluma. To po akcji tego ostatniego w 18. minucie mistrz Turcji objął najwyższe prowadzenie w pierwszej połowie - 45:32. Ekipa z Turcji miała aż 75 procent skuteczności rzutów za dwa punkty i trafiła siedem razy zza linii 6,75 m, a rzucali Justin Carter, Kenny Gabriel i Josh Carter. Na początku trzeciej kwarty Pinar, po akcjach Justina Cartera, uzyskał najwyższą przewagę - 14-punktową (59:45 i 61:47). Czas wzięty przez słoweńskiego trenera Saso Filipovskiego i zmiany w składzie dały efekt. Przez cztery minuty goście uzyskali tylko dwa punkty, a miejscowi - po rzutach Borovnjaka i Vlada Moldoveanu - oraz kontratakach kończonych przez Ponitkę 16 pkt. Na 19 sekund przed końcem tej części Stelmet przegrywał 61:63 i miał okazję na doprowadzenie do remisu, ale złe rozwiązanie ataku wybrał mało widoczny w tym meczu Łukasz Koszarek. W czwartej kwarcie ataki gospodarzy wyprowadzane przez Dee Bosta, który często sam kończył je efektownym wsadami, pozwalały Stelmetowi nie tracić dystansu. W 35. minucie po wolnych tego amerykańskiego rozgrywającego zielongórska ekipa przegrywała tylko 69:70. W kolejnej akcji Zamojski przechwycił piłkę, ale potknął się i goście ją odzyskali, a Cam Altinting trafił "za trzy". Na 150 sekund przed końcem gospodarze ciągle mieli otwartą drogę do sukcesu, przy minimalnym prowadzeniu rywali 73:71, jednak Amerykanin J.R. Reynolds został zablokowany. Zabrakło gospodarzom cierpliwości i konsekwencji, a piłka po rzucie z 10 m Justina Cartera trafiła do kosza. Pinar odskoczył na 76:71. Jeszcze rzut Szymona Szewczyka z dystansu, gdy zegar wskazywał 38 sekund do końcowej syreny, pozwolił zmniejszyć gospodarzom straty (74:77), ale nie zmienił losów spotkania. Po meczu powiedzieli: Saso Filipovski (trener Stelmetu BC): - Nie dało się niestety pożegnać z Euroligą zwycięstwem. Walczyliśmy, mieliśmy szanse na sukces, byliśmy naprawdę blisko, ale rywal w końcówce okazał się lepszy. To był dobry mecz. Dziękuję zawodnikom i kibicom za to, że wspierali nas podczas występów w Eurolidze. Ufuk Sarisa (szkoleniowiec Pinaru): - To cenne zwycięstwo dla nas, mimo że od losów meczu nie zależało to, czy awansujemy do drugiej fazy Euroligi, czy nie. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była perfekcyjna - bardzo dobra gra i skuteczność. Druga połowa to zupełnie inny mecz, bo Stelmet zaczął grać inaczej, zmuszał nas do błędów. Nie broniliśmy już dobrze, ale udało się odnieść zwycięstwo. Mateusz Ponitka (rzucający obrońca Stelmetu BC, najskuteczniejszy gracz - 20 pkt): - Jestem zły, że nie udało się wygrać. Mieliśmy szansę, było blisko. To wszystko, co mam do powiedzenia. Dziękuję kibicom za wsparcie. Justin Carter (skrzydłowy Pinaru, najskuteczniejszy zawodnik meczu - 27 pkt): - Jestem szczęśliwy, że udało się pokonać rywala w Zielonej Górze. Nie ma znaczenia, kto zdobył punkty, bo zawsze w tej grze liczy się zwycięstwo drużyny. Występy w Pucharze Europy od nowego roku są dla nas równie ważne, jak w Eurolidze. Stelmet BC Zielona Góra - Pinar Karsiyaka 81:83 (20:24, 16:25, 25:14, 20:20) Stelmet BC Zielona Góra: Mateusz Ponitka 20, Dejan Borovnjak 16, Dee Bost 13, Przemysław Zamojski 12, Vlad Moldoveanu 7, Szymon Szewczyk 6, J.R. Reynolds 4, Adam Hrycaniuk 3, Nemanja Djurisic 0, Łukasz Koszarek 0, Karol Gruszecki 0. Pinar: Justin Carter 27, Juan Palacios 13, Josh Carter 10, Can Altintig 8, Kenan Sipahi 8, Kenny Gabriel 6, Kerem Gonlum 6, Soner Senturk 3, Colton Iverson 2. Wyniki meczów 10. kolejki i końcowa tabela po pierwszym etapie Stelmet BC Zielona Góra - Pinar Karsiyaka Izmir 81:83 Lokomotiw Kubań Krasnodar - FC Barcelona 78:74 czwartek Żalgiris Kowno - Panathinaikos Ateny 72:75 Tabela Kolejno: mecze, punkty, zwycięstwa, porażki, kosze. x-1. Lokomotiw Kubań 18 10 8 2 754:683 x-2. FC Barcelona 16 10 6 4 822:747 x-3. Panathinaikos Ateny 16 10 6 4 756:710 x-4. Żalgiris Kowno 15 10 5 5 697:731 ----------------------------------------------------- 5. Pinar Karsiyaka Izmir 13 10 3 7 698:772 6. Stelmet BC Zielona Góra 12 10 2 8 664:748 --- Zespoły z Rosji, Włoch i Niemiec będą rywalami koszykarzy Stelmetu BC Zielona Góra w grupie L drugiej fazy rozgrywek Pucharu Europy. Mistrzowie Polski trafili do nich po zajęciu ostatniej pozycji w grupie C Euroligi. Najtrudniejszym przeciwnikiem wydaje się być Zenit Sankt Petersburg. Rosyjski zespół wygrał w pierwszym etapie PE w grupie E osiem z 10 meczów. Oprócz niego, drużyna słoweńskiego trenera Saso Filipovskiego o awans do 1/8 finału walczyć będzie z niemieckim MHP Riesen Ludwigsburg (drugie miejsce w grupie B) oraz włoską Umaną Reyes Venezia (czwarta lokata w grupie C). Rywalizacja w ośmiu czterozespołowych grupach trwać będzie od 5 stycznia do 10 lutego. Do 1/8 finału (mecz i rewanż 23 lutego oraz 2 marca) awansują po dwie najlepsze ekipy z każdej z grup. Finał tych rozgrywek (także mecz i rewanż) zostanie rozegrany w dniach 22 i 27 kwietnia, a jego zwycięzca zapewni sobie - według obecnych przepisów - udział w Eurolidze w sezonie 2016/17. W drugiej fazie rozgrywek występować będzie także m.in. turecki Trabzonspor, z reprezentantem Polski Damianem Kuligiem w składzie, oraz Banvit Bandirma, z innym kadrowiczem Amerykaninem z polskim paszportem A.J. Slaughterem.