Kary to efekt bójki, do której doszło 19 sierpnia podczas ostatniego meczu turnieju Akropolu w Atenach. Środkowy Serbii Krstic, który był najbardziej agresywnym uczestnikiem bójki, nie zagra w pierwszych trzech spotkaniach rozpoczynających się w sobotę MŚ. Dwa pierwsze mecze będzie pauzował jego kolega, "mózg" drużyny wicemistrzów Europy, rozgrywający Milos Teodosic. Taką samą karę otrzymali obydwaj Grecy: Fotsis i Schortsanitis. Rywalami Serbów w trzech pierwszych meczach grupy A będą kolejno: Angola, Niemcy i Jordania. Grecy w osłabieniu zmierzą się w grupie C z Chinami i Portoryko. Nikt nie kwestionuje decyzji FIBA, bo zachowanie koszykarzy było skandaliczne, ale serbski szkoleniowiec, 66-letni Dusan Ivkovic skrytykował władze federacji za tak późne ogłoszenie kar. "FIBA powinna reagować szybciej. Mamy bardzo mało czasu na zmiany, a przede wszystkim psychologiczne przygotowanie pozostałych graczy. Krstic to nasz kapitan, filar zespołu, opcja numer jeden w ataku. Bez Teodosica tracimy mnóstwo kreatywności. W takim osłabieniu awans do ćwierćfinałów jest dla nas bardzo trudny" - powiedział Ivkovic. Krstic trafił przypadkowo krzesłem w głowę Yannisa Bouroussisa. Przypadkowo, bo ten w ogóle nie wyszedł na parkiet z powodu urazu, a cios wymierzony był w jego kolegę Sofoklisa Schortsanitisa. Wcześniej serbski środkowy zespołu NBA Oklahoma City Thunder chwycił za gardło Fotsisa, gdy ten ostro zareagował na faul Teodosica. Krstic po incydencie spędził noc w areszcie w Atenach, ale grecka policja nadal prowadzi postępowanie w sprawie i od analizy zapisu wideo zależy, czy Serbowi postawione zostaną zarzuty. Ostatnie spotkanie 25. turnieju Akropolu zostało przerwane na 2 minuty 40 sekund przed końcem, przy prowadzeniu Greków 74:73. Mecz oglądało 5000 fanów, z których część chciała włączyć się do bijatyki, ale szybko i skutecznie zareagowały ochrona i policja, usuwając wszystkich z hali.