W Baskonii Prokom uległ TAU 77:99. Mistrz Polski w historii Euroligi nie wygrał z TAU żadnego z sześciu spotkań. Hiszpanie dzięki zwycięstwu w Gdyni zapewnili sobie awans do ćwierćfinału. W czwartek w drugim meczu grupy Olympiakos Pireus zmierzy się z Armani Jeans Mediolan. Mistrzom Polski nie udało się przełamać passy porażek w Eurolidze. Sopocianie doznali 11 porażki z rzędu, mimo że z hiszpańskim faworytem nie tylko grupy, ale i całych rozgrywek walczyli jak równy z równym przez trzy kwarty. Pierwsze akcje meczu przyniosły prowadzenie Asseco 4:0. Podopieczni Tomasa Pacesasa nie czuli respektu dla lidera hiszpańskiej ligi i choć rywale szybko wyrównali to jednak gospodarze nie pozwolili im na przejęcie inicjatywy. Prokom grał dobrze w obronie i mądrze w ataku. Pierwsza kwarta zakończyła się czteropunktową wygraną ekipy z Sopotu. Otwarcie drugiej części gry szybko przyniosło TAU remis (23:23), lecz mistrzowie Polski nie pozwolili rywalom na zbudowanie przewagi, choć mieli zdecydowanie niższą niż w pierwszej kwarcie skuteczność w rzutach za dwa punkty. To w głównej mierze zaważyło na tym, że po pierwszej połowie Asseco Prokom przegrywał 36:38. Po przerwie mistrzom Polski sił starczyło jeszcze na 8 minut. Gospodarze prowadzili nawet 44:43, niestety w miarę upływu minut ekipa TAU grała skuteczniej i konsekwentnie realizowała taktykę. Kontrataki i rzuty z dystansu Mirzy Teletovicia dały Hiszpanom prowadzenie po trzech kwartach 64:53. W czwartej części przewaga zespołu Ceramiki była już wyraźna. Jedynym pozytywem była postawa Adama Łapety, który wszedł na ostatnie 65 sekund spotkania, zdobył w tym czasie 5 punktów i zebrał 2 piłki. - To było bardzo ważne spotkanie dla mojego zespołu, zwłaszcza, że mamy ambicje na awans do ćwierćfinałów z pierwszego miejsca w grupie. Nie jestem zadowolony z początku spotkania. Prokom lepiej grał piłką i był ekipą agresywniejszą. W drugiej połowie zagraliśmy agresywniej w defensywie i bardziej "twórczo" w ataku - powiedział po meczu trener TAU Ceramica Dusko Ivanović. - Zagraliśmy 25 minut dobrego spotkania, nie mam pretensji do chłopaków, może trochę do Filipa, że w trzeciej kwarcie nie upilnował Teletovicia, a wiedzieliśmy o tym, że to jest dobry strzelec. Nie trafiliśmy wielu łatwych rzutów spod kosza. Cieszy mnie ambitna postawa Szczotki i Hrycaniuka, cieszy mnie też to, że mieliśmy mniej strat niż w poprzednich meczach - powiedział po meczu trener Asseco Prokomu Tomas Pacesas. Asseco Prokom Sopot - TAU Ceramica Vitoria 72:92 (23:19, 13:19, 17:26, 19:28) Asseco Prokom Sopot: Patrick Burke 15, Ronnie Burrell 12, Qyntel Woods 12, David Logan 11, Daniel Ewing 8, Filip Dylewicz 5, Adam Łapeta 5, Piotr Szczotka 2, Adam Hrycaniuk 2, Tyrone Brazelton 0, Przemysław Zamojski 0; TAU Ceramica: Mirza Teletović 22, Pete Mickeal 14, Igor Rakocević 13, Will McDonald 11, Pablo Prigioni 9, Tiago Splitter 8, Vlado Ilievski 5, Stanko Barac 4, Fernando San Emeterio 2, Ariel Eslava 2, Sergi Vidal 2. czwartek Olympiakos Pireus - Armani Jeans Mediolan (godz. 19.45) pkt M Z P kosze 1. Tau Ceramica Vitoria 9 5 4 1 476:386 2. Olympiakos Pireus 7 4 3 1 324:285 3. Armani Jeans Mediolan 6 4 2 2 302:349 4. Asseco Prokom Sopot 5 5 0 5 348:430