AZS od początku do końca kontrolował przebieg meczu i wygrywając z Prokomem 76:62 doprowadził do czwartego spotkania. Ekipa AZS po nieco ponad pięciu minutach prowadziła 13:2, a kilka chwil później już 20:6. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Milan Gurović, który w krótkim czasie wykonał trzy akcje 2+1, trafił trójkę i Prokom pod koniec pierwszej połowy przegrywał jedynie 30:28. Gospodarze potrafili wybrnąć z trudnej sytuacji i głównie dzięki akcjom DJ Thompsona przed przerwą prowadzili ośmioma punktami. Przede wszystkim dlatego, że goście mieli bardzo duże problemy w ataku, gdzie jedynie Gurović stanowił zagrożenie. Serbski skrzydłowy do przerwy miał na koncie 18 punktów. Początek trzeciej kwarty należał do koszykarzy Prokomu, którzy szybko zdobyli siedem punktów i przegrywali jedynie 36:35, ale natychmiast zareagował na to George Reese zdobywając dziewięć punktów z rzędu i przewaga AZS, mimo kolejnych punktów Gurovica, znów była bezpieczna. Mimo wszystko sopocianie cały czas gonili, ale kluczowy moment spotkania nastąpił na niespełna cztery minuty przed końcem, kiedy za trzy trafili Goss i Reese, a przewaga AZS wzrosła do 15 punktów. Mistrzowie Polski starali się jeszcze odrabiać straty, ale zwycięstwo AZS przypieczętował Goss trafiając trójkę na minutę przed końcem. Ćwierćfinał: AZS Koszalin - Prokom Trefl Sopot 76:62 (22:15, 14:13, 18:21, 22:13) AZS Koszalin: George Reese 25, D.J. Thompson 20, Phil Goss 12, Mariusz Bacik 9, Christian Burns 4, Przemysław Łuszczewski 4, Jeff Nordgaard 2, Denis Korszuk 0, Grzegorz Arabas 0. Prokom Trefl Sopot: Milan Gurović 28, Filip Dylewicz 10, Tomas Masiulis 8, Krzysztof Roszyk 7, Donatas Slanina 4, Mustafa Shakur 3, Tim Kisner 2, Jovo Stanojević 0, Simonas Serapinas 0. Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 2-1 dla Prokomu. W niedzielę w Koszalinie odbędzie się mecz numer cztery.