Pipan prowadził Anwil Włocławek, w którym grał Pluta w latach 2006-2008 oraz reprezentację Słowenii w latach 2004-2008, awansując z nią po raz pierwszy w historii do IO w Pekinie (2008). - Jest wymagający jak każdy szkoleniowiec z byłej Jugosławii. Lubi, by rozgrywający był jego prawą ręką, przedłużeniem myśli szkoleniowej. Gdy był w Anwilu role były jasno podzielone, a każdy zawodnik wiedział, czego się od niego wymaga. Poza parkietem jest bardzo sympatycznym człowiekiem - powiedział Pluta, który w kwietniu zakończył karierę. - Myślę, że to dobry trener dla Polski. Zna waszą koszykówkę, zawodników, ich mentalność - to bardzo ważne. Jego atutem jest to, że dobrze czuje, co dzieje się na parkiecie, podpowiada koszykarzom i wie jak do nich trafić. Treningi są ciężkie, ale po kilku pierwszych zajęciach, jak wszystko dokładnie wytłumaczy, gdy robisz to czego od ciebie wymaga, nie jest tak źle - mówił reprezentant Słowenii, były mistrz Polski z Prokomem Sopot Goran Jagodnik, który będzie przygotowywać się z zespołem narodowym do ME na Litwie.. - Słowenia za kadencji trenera Pipana osiągnęła dobre wyniki w mistrzostwach Europy. To prawda, że przegraliśmy w zasadzie wygrany mecz, o wejście do półfinału, z Grecją w 2007 roku (62:63 - PAP), ale nie przez trenera. Grecy zagrali pressingiem, mieli szczęście w końcówce, a my się pogubiliśmy. Poza tym nikt już nie pamięta, że mieliśmy w turnieju w zasadzie jednego rozgrywającego Jakę Lakovica, bo drugi Aleksandar Capin doznał kontuzji na początku mistrzostw - dodał. Słowenia pod wodzą Pipana zajęła 6. miejsce na ME w 2005 r. i 7. na EuroBaskecie w 2007 r. pokonując w Madrycie w decydującym o awansie na IO w Pekinie meczu Francję 88:74. Wcześniej w grupie Słoweńcy wygrali wszystkie spotkania, pokonując między innymi w Alicante Polskę 70:52. - Słowenia zawsze miała gwiazdy klasy europejskiej i światowej. Nie jest łatwo taki zespół poukładać, on to potrafił i wprowadzał konsekwentnie młodych do kadry. Wierzę, że to doświadczenie będzie procentować w Polsce. Inna rzecz, że nasi młodzi zawodnicy muszą sami chcieć pracować, rozwijać się - powiedział Pluta, który na razie nie podjął decyzji o przyszłości. - Chciałbym pracować z młodzieżą, ale decyzji nie podjąłem. Na razie odpoczywam. Może zrobię sobie nawet roczne wakacje, by nadrobić zaległości "w byciu" z rodziną, odpocząć od wyjazdów i hoteli - stwierdził.