- Nie mam wątpliwości, że w Gdyni spotkają się najlepsze koszykarki świata. Klub z tego miasta tworzy historię Euroligi i to, że mecz gwiazd odbędzie się właśnie tutaj, nie jest przypadkiem. Spodziewam się fantastycznego poziomu - powiedział Nar Zanolin. Na konferencji obecne były jedynie dwie zawodniczki - koszykarki mistrza Czech Frisco Sika Brno rozgrywająca Hana Horakova oraz amerykańska środkowa Taj McWilliams. Pozostałe dotarły do Trójmiasta z wielkim opóźnieniem z powodu wypadku awionetki na lotnisku w Gdańsku. Amerykańska środkowa z Brna ma nadzieję, że tym razem jej wspomnienia z Polski będą dobre. - Jestem w Polsce trzeci raz, ale poprzednich dwóch wizyt nie mogę zaliczyć do udanych, bo w Eurolidze przegrałyśmy i z Lotosem i - ostatnio - z Wisłą Kraków w ćwierćfinale. Mam nadzieję, że tym razem z Gdyni wywiozę tylko dobre wspomnienia. Poprzednie Mecze Gwiazd oglądałam w telewizji, teraz cieszę się niezwykle, że będę cząstką tego wydarzenia - powiedziała Taj McWilliams. Zdaniem trenera reprezentacji Polski Dariusza Maciejewskiego, który będzie asystentem w zespole Reszty Świata, mecz może być zarówno twardą walką jak i dobrą zabawą. - Zobaczyć taką konstelację gwiazd w jednym czasie i w jednym miejscu, usiąść z nimi na ławce, to wielka przyjemność i prestiż dla mnie. W takim spotkaniu nie ma czasu na przygotowanie taktyki, bo mamy w zasadzie jedynie krótki trening we wtorek przed meczem. Doskonałe umiejętności zawodniczek dają jednak gwarancję świetnego widowiska. Jakie jednak ono będzie? Nie wiem. Czasami jest zabawa przez trzy kwarty i dopiero w czwartej części poważna gra. Czasami mecz jest niezwykle zacięty od początku do końca, a niejednokrotnie grany "na luzie" od pierwszej do ostatniej minuty. Wszystko zależy od tego jak do spotkania podejdą same zawodniczki. Trenerzy na pewno nie będą w to ingerować, ani stwarzać presji. To jest święto dziewczyn i to one mają mieć z tego radość - powiedział trener Dariusz Maciejewski.