Rywalem drużyny USA w kolejnej fazie turnieju będzie Rosja. "Sborna" pokonała Nową Zelandię 78:56. Amerykanie od początku meczu uzyskali przewagę, którą w miarę upływu czasu systematycznie powiększali. Praktycznie już po pierwszej kwarcie - dzięki popisom m.in. Chaunceya Billupsa i Kevina Duranta - było wiadomo, że mecz zakończy się wysokim zwycięstwem faworytów. W całym spotkaniu drużyna USA aż 18-krotnie trafiła za trzy punkty. Najczęściej Billups i Eric Gordon - po pięć razy. O ogromnej przewadze Amerykanów najlepiej świadczą statystyki. Koszykarze występujący na co dzień w NBA zaliczyli np. 21 zbiórek w ofensywie, podczas gdy ich afrykańscy rywale zaledwie osiem. Jeszcze większa różnica była w klasyfikacji przechwytów - Amerykanie mieli ich dziesięć, a Angolczycy... żadnego. Mecz Rosja - Nowa Zelandia zaczął się sensacyjnie. Po pierwszej kwarcie "Sborna" przegrywała 13:15. Rosjanie popełniali sporo błędów, grali wolniej od rywali, przegrywali walkę w półdystansie. W drugiej kwarcie wszystko wróciło do normy, Rosjanie złapali rytm, szybko odrobili straty i wygrali 18:12. W czwartej kwarcie w pewnym momencie "Sborna" miała już 20 pkt. przewagi, ostatecznie wygrała 78:56. Rosjanie osiem razy rzucili za 3 pkt (z 24 prób), także 24 razy próbowali za trzy rzucić ich rywale, ale celnie trafili tylko pięć razy. Teraz w ćwierćfinale Rosja zmierzy się z USA, rywalem o wiele trudniejszym, jednym z głównych kandydatów do tytułu mistrzowskiego. We wtorek, w ostatnich meczach 1/8 finału, spotkają się Litwa z Chinami i Argentyna z Brazylią. USA - Angola 121:66 (33:13, 32:25, 26:18, 30:10) Najwięcej punktów: dla USA - Chauncey Billups 19, Kevin Durant 17, Eric Gordon 17, Rudy Gay 17; dla Angoli - Joaquim Gomes 21. Rosja - Nowa Zelandia 78:56 (13:15, 18:12, 20:13, 27:16) Najwięcej punktów: dla Rosji - Andriej Woroncewicz 18, Tomofiej Mozgow 16; dla Nowej Zelandii - Kirk Penny 21, Thomas Abercrombie 13.