"Polski Związek Koszykówki zgodził się na nowe warunki postawione przez miasto Łódź. Rozmowy cały czas trwają, prezes Grzegorz Bachański jest w stałym kontakcie z władzami Łodzi. Myślę, że można mówić o konsensusie. W Bydgoszczy i Katowicach umowy realizowane są zgodnie z planem. Obydwie strony, miasta i związek, mają wolę, by turniej został przeprowadzony w Polsce tak jak zaplanowano" - powiedział po czwartkowym zarządzie związku nowy sekretarz generalny Marcin Widomski. Władze Łodzi wymówiły umowę, ponieważ firma, która miała współorganizować mistrzostwa, nie wywiązała się z ustaleń. Zaoszczędzone pieniądze magistrat chce przekazać miejscowym klubom i sportowcom. Mistrzostwa Europy koszykarek z udziałem 16 drużyn mają się odbyć w dniach 18 czerwca - 3 lipca w bydgoskiej hali Łuczniczka, w katowickim Spodku oraz łódzkiej Atlas Arenie. W Bydgoszczy i Katowicach powinna zostać rozegrana faza grupowa, a w Łodzi finały. W Katowicach wystąpi reprezentacja Polski koszykarek, której grupowymi rywalami będą Hiszpania, Czarnogóra i zwycięzca dodatkowych kwalifikacji. Polska po raz czwarty zorganizuje czempionat Starego Kontynentu - ostatni raz była gospodarzem mistrzostw w 1999 roku, a "Biało-czerwone" wywalczyły wtedy złoty medal. Polski Związek Koszykówki po zmianie władz - Romana Ludwiczuka zastąpił Grzegorz Bachański - ma kłopoty organizacyjno-finansowe wynikające między innymi z braku przygotowania budżetu. Ludwiczuk pozostał jednak przewodniczącym komitetu organizacyjnego EuroBasketu. O problemach z organizacją ME zostały poinformowane władze FIBA-Europe, które według nieoficjalnych informacji zagroziły nawet nałożeniem na obydwie polskie drużyny narodowe dyskwalifikacji w przypadku odstąpienia od organizacji ME.