Marcin Gortat jest jedynym Polakiem w historii NBA, który awansował do finału amerykańsko-kanadyjskiej ligi. Na parkiecie odnosił spore sukcesy, lecz o mały włos, a wcale nie zostałby koszykarzem. Początkowo trenował piłkę nożną i lekkoatletykę. Karierę koszykarską rozpoczął, gdy miał 18 lat. Sześć lat później, w 2008 roku w barwach Orlando Magic, zadebiutował w NBA. W drużynie z Florydy występował przez kilka sezonów, potem - w ramach wymiany zawodników - przeszedł do Phoenix Suns. Kolejnym przystankiem w jego karierze było zespół Washington Wizards. To właśnie w ich barwach Gortat ustanowił swój rekord play-offów pod względem punktów. Wówczas zdobył ich 31. W 2018 roku, 10 lat po debiucie w NBA, Polak trafił do Los Angeles Clippers. Wystąpił w 47 meczach, zdecydowaną większość z nich rozpoczynał w pierwszej piątce. Ostatnie spotkanie na parkietach ligi rozegrał w lutym 2019 roku. Mniej więcej rok po tym ogłosił zakończenie kariery. Gortat przez wiele lat reprezentował też biało-czerwone barwy. Po raz pierwszy powołanie do reprezentacji Polski w koszykówce dostał w 2004 roku. Był ważnym ogniwem drużyny podczas Mistrzostw Europy 2009. Marcin Gortat wywołał niezłą burzę ostatnim wywiadem O Marcinie Gortacie jest głośno od lat. I to nie tylko ze względu na jego koszykarskie osiągnięcia. Prasa często rozpisuje się też o życiu uczuciowym sportowca. On sam o prywatności za wiele nie mówi, ale od czasu do czasu decyduje się na wyznania, o których później w mediach sporo się dyskutuje. Tak jest teraz, przy okazji jego ostatniego wywiadu dla Żurnalisty. Koszykarz potwierdził w nim, że jakiś czas temu wziął ślub. Jego wybranką jest Żaneta Stanisławska, bizneswoman z branży beauty. Marcinowi imponuje przedsiębiorczość żony. Mocne słowa Gortata na temat kobiet Sportowiec podzielił się też swoimi ogólnymi spostrzeżeniami na temat płci pięknej. Przyznał, że "miał wiele eskapad z kobietami" i że niektóre "mogą być szeroko znane w mediach". Wyjaśnił, jakie zachowanie bardzo irytuje go u części pań. Dodawał, co konkretnie ceni u kobiet i na co zwraca uwagę. Dla niego największą wartością kobiety jest "to, kiedy wie, kim jest, ale się z tym nie obnosi". Oprócz tego lubi, gdy kobieta jest seksowna, inteligentna, dojrzała, ma wartości życiowe, twardo stąpa po ziemi, szuka pokoju a nie wojny. On sam pragnie w domu spokoju, chce, aby był jego oazą. Już kiedyś miał prywatny "poligon" i nie chciałby przechodzić czegoś takiego drugi raz. Zresztą wcale się na to nie zanosi, bo u boku "ma najfantastyczniejszą kobietę na tej planecie". Jest dla niego nie tylko żoną, ale i przyjaciółką. Dużo rozmawiają ze sobą o przyszłości i rozwoju. Żaneta akceptuje go w stu procentach. W przypadku poprzednich związków różnie z tym bywało. Marcin Gortat o Instagramie i Twitterze Gortat nie ma zbyt dobrego zdania o kobietach, które nadmiernie sprzedają swoją prywatność w mediach społecznościowych. Nie bardzo podoba mu się, że część z nich za pieniądze potrafi zareklamować wszystko. On sam ma zupełnie inne podejście do Instagrama. Co prawda ma tam założony profil, ale korzystanie z z niego... męczy go. A musi prowadzić konto ze względu na zobowiązania wobec partnerów i sponsorów.Zdarza mu się publikować posty sponsorowane, ale tak uzyskane dochody przeznacza na pomoc dzieciom. Dostało się nie tylko Instagramowi. Gortat o biznesie i "praniu mózgów" w NBA Koszykarz mówił też o prowadzeniu biznesu. Wyjaśnił, że inspirował się sukcesami bardzo zamożnych ludzi, a gdy miał okazję, dopytywał ich, w jaki sposób osiągnęli sukces. Nie przepuszczał szans na nawiązanie kontaktów z wpływowymi osobami. A przy robieniu interesów otacza się wąskim gronem lojalnych ludzi. Swoimi doświadczeniami i wiedzą próbuje dzielić się z innymi, w Polsce, ale nierzadko bez większych rezultatów. Postawił pewną gorzką diagnozę. Jego zdaniem sportowcy nie są edukowani w zakresie inwestowania, a poza tym towarzyszą im pewne obawy. Gortat jest skory do pomocy. Twierdzi, że jeśli teraz jakiś zawodnik z kraju nad Wisłą dostałby się do NBA i posłuchałby jego rad, mógłby osiągnąć dwa razy więcej niż on sam.Zresztą w dużej mierze dzięki wieloletniej karierze w NBA teraz on może odnosić sukcesy na polu biznesowym. Dla koszykarzy organizowano wykłady, które w pewien sposób ukształtowały jego myślenie na temat prowadzenie biznesu. Ale nie tylko... Marcin Gortat wspiera hospicja Koszykarz dobrze wie, że wielu osobom żyje się dużo gorzej niż jemu. Dlatego udziela się charytatywnie. Chodzi do hospicjum, zwłaszcza tego w jego rodzinnej Łodzi. Spotyka tam ciężko chorych ludzi. Kiedyś odwiedził przykutego do łóżka mężczyznę, którego przestała odwiedzać rodzina. Czerpie przyjemność z pomagania, a on sam ma już prawie wszystko, czego w życiu potrzebuje. Brakuje mu jedynie potomstwa, ale wierzy, że to się w końcu zmieni i zostanie tatą. Marcin Gortat w ogniu krytyki. Poszło o słowach o kobietach i o wywiad Po opublikowaniu wywiadu rozpętała się niezła afera. Część osób zarzuca koszykarzowi, że zbyt śmiało i ostro wypowiedział się na temat "instagramerek" i że w ogóle mówił za mocno o kobietach. Profil sportowca w mediach społecznościowych zalała fala komentarzy."Panie Marcinie, z szacunku do Pana talentu i kariery jednak po udzielonym przez Pana wywiadzie jestem zniesmaczona Pana osobą i tym, w jak pogardliwy sposób mówi Pan o ludziach czymkolwiek się zajmują na życie", "Wywiad masakra. Proszę nie piętnować. Zło nie ma płci, narodowości, koloru skóry", "Po co pan tak pi*****ł w tym wywiadzie, wystarczyło powiedzieć: nienawidzę kobiet i tyle. Po co się tak rozprawiać, szkoda czasu" - piszą. W końcu Gortat postanowił zareagować. Krótko odniósł się do tego typu wpisów. "Lol…. Kiedy my bez was [kobiet - przyp. red.] żyć nie możemy" - próbował uciąć dyskusję. Lecz chyba bez skutku, bo w sieci nadal trwa istna burza i chyba przybiera na sile... <a href="https://sport.interia.pl/marcin-gortat/news-marcin-gortat-znow-zbiera-blokuje-i-punktuje,nId,5565523" target="_blank">MARCIN GORTAT ZNÓW ZBIERA, BLOKUJE I PUNKTUJE</a>