Koszykarze Astany, choć mieli przed spotkaniem gorszy bilans od Stelmetu (3-6), byli równorzędnym rywalem, a w końcówce trafiali z większa skutecznością niż gospodarze. Wygrali też walkę pod tablicami 42-38. Zielonogórzanie przede wszystkim nie potrafili zatrzymać swojego byłego gracza, mistrza Polski z 2017 r. Jamesa Florence'a, który miniony sezon spędził w Arce Gdynia. Amerykanin uzyskał 25 punktów, trafiając m.in. siedem z 11 rzutów zza linii 6,75 m. Ostatni, bardzo ważny, oddał 39 sekund przed końcem, co dało w zaciętej końcówce prowadzenie Astanie 78:74. Gospodarze próbowali zniwelować straty rzutami z dystansu, ale nie mogli wyjść na czystą pozycję, a ostatnia taka próba, Chorwata Ivicy Radica, była niecelna. Zespół z Zielonej Góry z bilansem 4-6 zajmuje 10. lokatę w 13-zespołowej Lidze VTB. Z kompletem 11 wygranych prowadzi drużyna Chimki Moskwa. Kolejne spotkanie Stelmet rozegra w sobotę we własnej hali z Lokomotiwem Kubań Krasnodar. Stelmet Enea BC Zielona Góra - Astana 78:81 (23:26, 20:16, 18:20, 17:19) Stelmet Enea BC: Ivica Radic 19, Tony Meier 13, Ludvig Hakanson 10, Jarosław Zyskowski 8, Marcel Ponitka 8, Joe Tomasson 8, Drew Gordon 4, Łukasz Koszarek 3, Przemysław Zamojski 3, Mikołaj Witliński 2; Najwięcej punktów dla Astany: James Florence 25, Dusan Rustic 19. olga/ pp/